Gwardia Opole do Puław nie pojechała na wycieczkę

Marcin Sabat
Marcin Sabat
W akcji skrzydłowy Gwardii i jej kapitan - Wojciech Knop (z piłką).
W akcji skrzydłowy Gwardii i jej kapitan - Wojciech Knop (z piłką). Sławomir Jakubowski
Nasza drużyna przystąpi do meczu z kandydatem do medalu osłabiona, ale i z wiedzą, że wygrywały najgroźniejsze dla niej KPR Legionowo i Śląsk Wrocław.

Po pierwszym zwycięstwie w PGNiG Superlidze z innym beniaminkiem KPR-em Legio­nowo (25-18) przed gwardzistami dużo trudniejsze zadanie i na papierze są skazani na porażkę. Mierzą się bowiem na wyjeździe z brązowym medalistą poprzednich rozgrywek, znacznie wzmocnionym latem i mającym ambicje „ścigania” potentatów z Kielc i Płocka.

Azoty do mocnego składu z ostatniego sezonu dołożyły jeszcze reprezentantów naszego kraju: Michała Kubisztala, Patryka Kuchczyńskiego i Roberta Orzechowskiego oraz czeskiego kadrowicza Leosa Petro­vsky’ego. To wszystko sprawia, że znów są kandydatem do medalu, a w bezpośrednim starciu z Wisłą Płock, puławianie pokazali, że będą godną konkurencją do srebra, gdyż złoto wciąż zarezerwowana wydaje się dla Vive Kielce.

We wspomnianym meczu z wicemistrzem kraju Azoty prowadził do przerwy 5 bramkami, aby ostatecznie ulec 33-35. Większych szans nie dawali kolejnym zespołom, ale już w ostatnim spotkaniu mieli nieoczekiwane kłopoty z Zagłębiem Lubin, które pokonali tylko 28-27.

- Oczywiście rywal jest zdecydowanym faworytem, ma więcej atutów, ale dotychczasowe wyniki pokazują, że niemal w każdym meczu wynik jest sprawą otwartą - mówi Kamil Mokrzki, rozgrywający Gwardii. - Musimy wyjść na parkiet, dać z siebie wszystko, bronić na dobrym poziomie i poprawić skuteczność. Wówczas będziemy walczyć, a to może dać dobry wynik.

Opolanie muszą zaprezentować się z równie dużą determinacją co Zagłębie, a przede wszystkim poprawić grę w ataku i skuteczność. Te dwa elementy są w ich przypadku decydujące dla wyniku, bo bramka i defensywa utrzymuje się na solidnym poziomie.

- Nie jedziemy meczu w Puławach odhaczyć w terminarzu, ale podjąć rękawicę - dodaje skrzydłowy Wojciech Trojano­wski. - Naszym celem jest zawsze wygrana i z takim nastawieniem wychodzimy na parkiet. Zapewne będzie potrzebne szczęście, może słabsza dyspozycja rywala, może nas zlekceważą i postaramy się o niespodziankę. Dla nas kluczowe jest, aby poprawiać grę i z podniesioną głową schodzić z parkietu.

Tymczasem na rozegraniu są kłopoty i ich nie ubywa. Kontuzja odnowiła się bowiem Nenadowi Zeljicowi i wyklucza go z gry na dwa tygodnie, a uraz ręki odniesiony w meczu z KPR-em eliminuje Ivana Mila­sa. Pozostali też mają mniejsze problemy zdrowotne, a Nikola Kedzo szuka formy i przełamania, bo póki co mocno zawodzi.
Mecz w Puławach rozpocznie się w niedzielę o godz. 18.00.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska