Gwardia Opole gra najważniejszy mecz w sezonie

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Sebastian Rumniak przedziera się przez obronę rywali.
Sebastian Rumniak przedziera się przez obronę rywali. Oliwer Kubus
Piłkarze ręczni Gwardii Opole zmierzą się we własnej hali przy ul. Kowalskiej z Zagłębiem Lubin. Stawką jest utrzymanie w Superlidze.

Klub Kibica Gwardii przy okazji meczu z Zagłębiem przygotowuje specjalną oprawę. Wszyscy, którzy wybierają się na halę proszeni są o ubranie się na biało.

Choć w ligowym sezonie nie ma meczów ważnych oraz mniej ważnych, zwłaszcza w przypadku drużyny walczącej o utrzymanie i w każdym trzeba mierzyć w punkty, to sobotnie spotkanie (początek o godz. 18.30) urasta do najważniejszego w tych rozgrywkach Superligi.

Gwardziści mimo licznych kłopotów w klubie zrobili już bardzo wiele i nie mogą tego zepsuć. Wystarczy im bowiem zremisować z Zagłębiem, aby zapewnić sobie miejsce w czołowej ósemce, udział w play offach i automatyczne utrzymanie.
- Mamy zadanie do wykonania, ale nie budujemy napięcia tylko staramy się zachować spokój - mówi Paweł Swat, skrzydłowy Gwardii. - Założyliśmy sobie walkę w każdym meczu o wygraną i tego się trzymamy. Jeżeli zagramy z sercem, oprzemy wszystko o solidną defensywę, a bramkarze nam pomogą, to jesteśmy w stanie pokonać nie tylko Zagłębie, ale także za tydzień Górnika Zabrze.

Jeżeli tak się stanie opolanie otworzą sobie drogę do zajęcia 5. miejsca po rundzie zasadniczej, które pozwoli uniknąć walki z czołową trójką, będącą poza ich zasięgiem. Ale już kolejny zespół, którym prawdopodobnie będzie Chrobry Głogów nie będzie przeszkodą, której nie da się pokonać. Z drugiej strony dwie porażki w ostatnich spotkaniach mogą sprawić, że opolanom przyjdzie walczyć w play outach wraz z trzema innymi ekipami o miejsce dające pozostanie w elicie, albo w gorszym przypadku oznaczające baraże z 1-ligowcem. Tak czy inaczej wszystko jest w rękach i głowach naszych zawodników.

A że potrafią walczyć, zwła­szcza w Opolu pokazali już niejednokrotnie. W hali przy ul. Ko­walskiej, gdzie wracają po dwóch spotkaniach rozegranych w roli gospodarza w Kom­prachcicach, mogą liczyć na doping około tysiąca kibiców, a przy ich wsparciu udało się pokonać większość rywali poza Vive Kielce (porażki z Azotami Puławy i Wisłą Płock nasi ponieśli w Kom­prach­cicach). Przy Kowalskiej miejscowi odnieśli sześć zwycięstw i raz zremisowali.

Zadanie do wykonania, choć lubinianie będą równie zmo­ty­wowani, gdyż i oni zachowują cień szansy na „ósemkę”. Poza tym nasz zespół ma z Zagłębiem rachunki do wyrównania. W pierwszej rundzie przegrał bowiem jedną bramką, a dwa lata temu w czterech spotkaniach był remis. O tym jak zbliżone zmierzą się drużyny świadczy choćby fakt, że aż trzy spotkania kończyły się jednobramkową wygraną, a jedno dwoma golami różnicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska