Gwardia Opole gra w sobotę w Wągrowcu z liderem I ligi

Archiwum
- Wracam do Wągrowca zdobyć z kolegami dwa punkty - mówi kołowy Gwardii Opole Jakub Płócienniczak (z piłką), który przez trzy poprzednie sezony reprezentował tamtejszą Nielbę.
- Wracam do Wągrowca zdobyć z kolegami dwa punkty - mówi kołowy Gwardii Opole Jakub Płócienniczak (z piłką), który przez trzy poprzednie sezony reprezentował tamtejszą Nielbę. Archiwum
Obie drużyny przed sezonem otwarcie sprecyzowały swoje cele i w obu przypadkach jest nimi awans do krajowej elity.

Zarówno Gwardia jak i Nielba są obok Śląska Wrocław głównymi kandydatami do wywalczenia dwóch czołowych lokat, które dadzą w perspektywie udział w barażach o Superligę.

Co ważniejsze dotychczasowe mecze potwierdzają, że właśnie z tej trójki powinniśmy poznać zespoły, które będą walczyć o najwyższe cele.

Ekipa z Wągrowca po sześciu kolejkach jako jedyna zachowuje status niepokonanej, a w dorobku ma pięć zwycięstw i dość nieoczekiwany remis z AZS-em Łódź.
- Nielba imponuje osiąganymi wynikami, ale stać nas nawet przy własnej normalnej dyspozycji na podjęcie walki i taki jest cel - twierdzi Marek Jagielski, trener Gwardii.
- Nielba wydaje się faworytem, bo jest wyżej w tabeli i ma punkt więcej, ale jedziemy walczyć o całą pulę. Musimy zagrać w obronie tak jak w Końskich, czy w drugiej połowie meczu u siebie z Kaliszem oraz poprawić jeszcze skuteczność. Ale chyba przede wszystkim nie możemy sobie pozwolić na przestój, czy zbyt szybkie uspokojenie. Do ostatniej minuty czeka nas twardy bój i na to musimy być przygotowani - mówi nasz rozgrywający Marceli Migała.
Szczególny będzie to mecz dla naszego kołowego Jakuba Płócienniczaka, który poprzednie trzy sezony spędził w Nielbie, która występowała w tym czasie w ekstraklasie.
- Nie nakręcam się, i specjalnie nie nastawiam, a do Wągrowca jadę z Gwardią po wygraną - mówi Płócienniczak. - Nielba to doświadczony i wymagający rywal, ale zanotowała potknięcie z Łodzią, więc można go pokonać. Jego atutem jest hala oraz specyficzna publika i z tym musimy sobie poradzić w pierwszej kolejności. Potem przyjdzie czas na twarda walkę w obronie i mądrą w ataku, a wszystko musi być podparte skutecznością.

Drugi z naszych męskich I-ligowców ASPRZawadzkie podejmuje Viret Zawiercie i to zdecydowanie rywal, z którym można sobie poradzić. Co prawda ma on na koncie aż cztery wygrane i trzy punkty więcej od naszych, ale tylko raz triumfował na wyjeździe.
- Liczą się dla nas tylko dwa punkty - mówi rozgrywający Michał Piech. - Musimy mocno o nie powalczyć, bo rywal jest groźny, ale w naszym zasięgu.
Z kolei beniaminka I ligi kobiet - TORDobrzeń Wielki po laniu jakie urządził ekipie z Polkowic (58-16), czeka bardzo trudny wyjazdowy mecz z Polonią Kępno, która w czterech meczach doznała jednej porażki i lideruje w tabeli.
Marcin Sabat

ASPRZawadzkie - Viret Zawiercie. Sobota, godz. 18.00. Hala ul. Opolska. Bilety 8 i 5 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska