Gwardia Opole i AZPR Zawadzkie wracają do gry

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
Rozgrywający Gwardii Opole Łukasz Kulak (z tyłu) w starciu z Danielem Skwrońskim z ASPR Zawadzkie.
Rozgrywający Gwardii Opole Łukasz Kulak (z tyłu) w starciu z Danielem Skwrońskim z ASPR Zawadzkie. Oliwer Kubus
Po ponad miesięcznej przerwie o punkty zagrają nasze I-ligowe zespoły męskie. Tym samym Gwardia Opole zaczyna decydującą fazę walki o awans, a ASPR Zawadzkie o utrzymanie.

Z odmiennych pozycji i w różnych nastrojach, ale z podobnymi nadziejami na sukces opolskie drużyny w sobotę rozegrają pierwszy z trzynastu pojedynków o punkty.

Po ostatnim z nich w Opolu kibice mają świętować awans do krajowej elity, a ci z Zawadzkiego utrzymanie na zapleczu ekstraklasy.

W przerwie w rozgrywkach zespół Gwardii Opole nie dokonał żadnych ruchów kadrowych i ta sama siedemnastka zawodników, która wygrała 12 spotkań, przegrywając jedno ma postawić kropkę nad “i“.

To jednak nie oznacza, że problemów personalnych nie było. Wciąż poza parkietem pozostaje bowiem środkowy rozgrywający Paweł Adamczak, który po złamaniu ręki zakończył rehabilitację i normalnie trenuje, ale trenerzy oszczędzali go w sparingach. Poza tym chory był Jakub Kłoda, zabieg przeszedł Wojciech Knop, a urazu tydzień temu nabawił się Michał Szolc.

- Wszyscy będą gotowi na pierwszy mecz - zapewnia trener Marek Jagielski. - Widać po chłopakach głód piłki i walki o stawkę, a wszyscy solidnie pracowali, aby od pierwszego meczu drugiej rundy grać na jak najwyższym poziomie.

W Zawadzkiem przerwa była znacznie bardziej gorąca. Z klubem pożegnało się aż sześciu zawodników: Grzegorzem Giebelem, Mariuszem Kaliszem, Danielem Godzikiem, Kamilem Piecuchem, Danielem Janikiem i Maciejem Białeckim, a kontuzja eliminuje Michała Morzyka.

Nową jakość w grze oraz wyniki mają dać pozyskani z OSiR-u Komprachcice Krzysztof Juros i Marcel Ungier oraz tercet Piotrkowianina Piotrków Trybunalski: bramkarz Adam Studziński, obrotowy Damian Wawrzynowski i rozgrywający Marcin Kozłowski.

- Mimo, że trzon zespołu pozostał, to mamy dość mocno zmieniony skład i potrzebuje on czasu, aby się zgrać i zacząć prezentować najlepiej jak potrafi - mówi Ryszard Maśniak, prezes ASPR. - Myślę, że zawodnicy dobrze wykorzystali treningi oraz mecze kontrolne i pozostaje im walczyć w każdym spotkaniu. Skóry łatwo nie sprzedamy, a zawodnicy są bardzo ambitni i na ich determinację liczymy.

ASPR Zawadzkie czasu już nie ma, gdyż w sobotę zmierzy się w meczu o podwójną stawkę z AZS-em Biała Podlaska. Rywale zajmują ostatnią pozycję, ale mają tylko cztery punkty mniej od ASPR. W pierwszym meczu padł remis 27-27, choć nasi przegrywali już 12-18.

Wygrywając z akademikami, a następnie z SPR-emTarnów i Olimpią Piekary Śląskie, ASPR znacznie zwiększy swoje szanse na utrzymanie. Te trzy drużyny są bowiem za nią, a ligę opuszczą dwie, a trzecia od końca zagra w barażach z II-ligowcem.

Tylko wygrana interesuje gwardzistów, którzy podejmują AZS Radom. Rywale po słabszym początku i między innymi porażce u siebie z opolanami 27-31 wyraźnie się jednak rozkręcili i awansowali aż na 5. miejsce.

- AZS to zespół o stabilnej kadrze i zgrany, a wbrew różnym problemom zawsze potrafiący podjąć walkę - zauważa trener Jagielski. - Mamy respekt przed rywalem, ale jednak do zrealizowania swoje cele i z takimi zespołami jak Radom musimy się po prostu odpowiednio skoncentrować i zwyciężyć. Oczywiście kluczowa będzie gra w defensywie i poprawna skuteczność. To powinno wystarczyć, ale żaden mecz nie będzie łatwy.

Gwardia Opole - AZS Radom. Sobota, godz. 18.00, hala ul. Kowalska. Bilety: 10 i 5 zł.
ASPR Zawadzkie - AZS Biała Podlaska. Sobota, godz. 18.00. Hala ul. Opolska. Bilety: 8 i 5 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska