Opolanie wygrali wysoko, choć w pierwszej połowie gospodarze dzielnie dotrzymywali im kroku.
Początek był znakomity dla gości. Już po 45 sekundach prowadzili 2-0 po celnych rzutach Remigiusza Lasonia i Jakuba Płócienniczaka. Po chwili ci sami zawodnicy ponownie wpisali się na listę strzelców i w 5. min było 4-1 dla opolan. Przewagę gwardziści wypracowali sobie szybko i chyba zbytnio uwierzyli, że mecz sam się wygra. Ambitni grodkowianie odrobili straty i doprowadzili do remisu (6-6 w 12. min).
Trener Gwardii Rafał Kuptel wziął czas, ale wiele to pomogło, choć jego podopieczni do przerwy wypracowali sobie trzy gole przewagi. Na początku drugiej odsłony trafił Łukasz Ogorzelec i było 14-16.
Od tego momentu na parkiecie był tylko jeden zespół. Bardzo mocna obrona i szybko wyprowadzane kontry sprawiły, że gwardziści zdobyli osiem goli z rzędu i w 37. min było 24-14 dla nich. W tym okresie na parkiecie brylował Wojciech Knop. To głównie on wykańczał szybkie ataki i z tych ośmiu goli rzucił pięć, a potem jeszcze dołożył trzy bramki i grając tylko w drugiej połowie zdobył ich łącznie osiem.
Goście najwyżej prowadzili różnicą 13 goli w 49 min (31-18). Mając w garści pewne zwycięstwo w końcowych fragmentach spotkania pofolgowali i w ostatnich 10 minutach rzucili tylko jedną bramkę. Olimp zmniejszył straty, a byłyby one jeszcze mniejsze, gdyby nie świetnie spisujący się w bramce przyjezdnych Kamil Buchcic.
- Wiadomo jaki jest potencjał nasz, a jaki Gwardii - zaznaczał trener Olimpu Piotr Mieszkowski. - Niespodzianki nie było, bo tak naprawdę być nie mogło. Bez cienia wątpliwości, to opolanie są po prostu znacznie lepsi od nas i to było widać. Staraliśmy się na ile mogliśmy, ale mamy sporo kłopotów kadrowych, a w sobotę czeka nas ciężki mecz ligowy z Olimpią Piekary u siebie. Nie chce, żeby to było zrozumiane, że odpuściliśmy, ale musieliśmy się trochę oszczędzać na sobotę.
Olimp pożegnał się więc z rozgrywkami Pucharu Polski, a Gwardia czeka na kolejnego rywala. Pozna go w drodze losowania.
W tym roku rywalizacja w rozgrywkach pucharowych jest tak ułożona, że 12 ekip ekstraklasy czeka na cztery wyłonione we wcześniejszych fazach eliminacyjnych. Ta szesnastka zagra w 1/8 finału, ale do tego etapu jeszcze trochę czasu.
Najpierw trwa bowiem rywalizacja w 16 województwach. Z 16 wygranych w regionach po dwóch rundach zostanie czwórka, która dołączy do ekstraklasowców. W środę pierwszy krok do tego grona zrobiła Gwardia.
Olimp Grodków - Gwardia Opole 22-32 (13-16)
Olimp: Romatowski, Wasilewicz, Łągiewka - Żubrowski 2, Chmiel 3, Kolanko 3, Gradowski 4, Ogorzelec 2, Maciejewski, Świerczyński 1, M. Biernat, T. Biernat 4 , P. Biernat, Górny, Bujak, Piech 3. Trener Piotr Mieszkowski.
Gwardia: Malcher, Buchcic - Swat, Trojanowski 1, Knop 8, Rumniak, Płócienniczak 3, Scepanovic 4, Mokrzki 2, Prokop 1, Jankowski 1, Ciosek, Simic 3, Lasoń 3, Zeljic 6. Trener Rafał Kuptel.
Sędziowali: Andrzej Szynklarz i Tomasz Kondziela (obaj Opole); Kary: Olimp - 0 min; Gwardia - 10 min; Widzów 120.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?