Tydzień temu gwardziści, którzy aspirują do krajowej czołówki na własnym parkiecie przegrali 24-29 pierwszy mecz barażowy o ekstraklasę z walczącą o pozostanie w niej Nielbą.
W efekcie w rewanżu stają przed trudnym zadaniem, choć wydaje się, że stać ich nawet na wygraną.
- Musimy mądrze gospodarować siłami i do końca zachowywać koncentrację, a nawet jeszcze mocniej walczyć - uważa trener Marek Jagieslki.
W pierwszym spotkaniu opolanie "trzymali się" do 50. minuty, kiedy Nielba miała jedną bramkę przewagi. Wcześniej jednak nasi zawodnicy zaskoczyli faworyta, z którym prowadzili 4-1 i to też umożliwiło wyrównaną walkę.
- Teraz oba zespoły znają się już zdecydowanie lepiej i przekonały się o swoich możliwościach - zauważa opolski bramkarz Sławomir Donosewicz. - Są tego plusy i minusy, bo można się lepiej przygotować. Ale my znów musimy coś wymyślić, aby zaskoczyć Nielbę.
W sobotę gospodarzy satysfakcjonować będzie nawet porażka czterema bramkami, gdyż wówczas w dwumeczu i tak będą lepsi i zostaną w ekstraklasie.
- Nie mamy już nic do stracenia i musimy postawić wszystko na jedną szalę - dodaje rozgrywający Michał Piech. - Przy większym spokoju i determinacji w obronie stać nas na korzystny wynik i musimy wierzyć, że także na odrobienie strat. Zadanie na pewno trudne, ale nie jest niemożliwe.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?