Gwardia Opole podejmie ASPR Zawadzkie

fot. Sebastian Stemplewski
Andrzeja Matyszoka (z lewej) czeka trudna przeprawa z Tomaszem Wasilewiczem.
Andrzeja Matyszoka (z lewej) czeka trudna przeprawa z Tomaszem Wasilewiczem. fot. Sebastian Stemplewski
Derby Opolszczyzny mogą być decydujące dla obu naszych drużyn. Zwycięstwo ASPR-u Zawadzkie przybliży ją do gry o ekstraklasę, a Gwardię Opole pozbawi wszelkich złudzeń.

Pierwsze spotkanie obu drużyn w tym sezonie dostarczyło kibicom w Zawadzkiem nie lada emocji. Gospodarze prowadzili bowiem w końcówce trzema bramkami, a mimo to schodzili z parkietu pokonani. Bramkę na 31-30 dla Gwardii zdobył w ostatnich sekundach Bogumił Baran.

- Nasze spotkania zazwyczaj są bardzo zacięte i wynik jest otwarty do końca - mówi Michał Piech. - Nie inaczej będzie teraz, choć tabela i ostatnie wyniki w lepszej sytuacji stawiają rywala. My się jednak nie poddajemy i chcemy udowodnić, że nie jesteśmy gorsi.

Choć więcej jest argumentów przemawiających za ASPR-em, to opolanie, zwłaszcza na swoim parkiecie regularnie ją ogrywają. W sobotę starcie numer osiem i czwarte w Opolu. Tylko raz goście w stolicy regionu byli górą.

- Derby elektryzują głównie kibiców, a ja staram się, aby moi zawodnicy podchodzili do tego meczu, jak do każdego innego - mówi Giennadij Kamielin, trener ASPR-u. - Mamy respekt przed rywalem i chcąc go ograć musimy zagrać równo we wszystkich elementach. Do tej pory mimo zwycięstw nie byłem zadowolony z dyspozycji na parkiecie.

- Mamy co poprawiać, ale przede wszystkim musimy walczyć - dodaje Marek Ja-gielski, szkoleniowiec Gwardii. - Po słabym występie w Chrzanowie, w Zabrzu wyglądało to dużo lepiej i zmierzamy w dobrym kierunku.

Na parkiecie można spodziewać się kilku ciekawych konfrontacji. Z jednej strony Sławomira Donosewicza z młodymi bramkarzami z Zawadzkiego, a z drugiej Artura Pietruchy i Grzegorza Giebela z Bogumiłem Baranem i Łukaszem Gradows-kim. Poza tym wiele będzie zależało od skuteczności skrzydłowych: Wojciecha Knopa (Gwardia) i Pawła Swata (ASPR). Obaj potrafią decydować o wyniku i rzucają po kilka bramek.
- Od kilku dni rozpracowujemy poszczególnych zawodników ASPR-u i trenujemy pod ten mecz - przyznaje Andrzej Matyszok, skrzydłowy Gwardii. - Na pewno nie jesteśmy przygotowani w stu procentach, ale będziemy walczyć do upadłego.

- Wszystko jest w naszych rękach - uważa Artur Pie-trucha, rozgrywający z Zawadzkiego. - Jeżeli tylko wyeliminujemy przestoje i nie będziemy popełniać prostych błędów, to powinniśmy wygrać. Bardzo ważny będzie początek. Jeżeli go nie "prześpimy", to powinniśmy się w trakcie meczu rozkręcić i dyktować warunki gry.

Derby mogą okazać się kluczowe dla kolejności w I lidze. Jeżeli ASPR wygra to umocni się na 2. miejscu, gwarantującym grę w barażach o ekstraklasę i jednocześnie "pogrąży" Gwardię. Po porażce opolanie będą bowiem do niej tracić aż sześć punktów, a to raczej będzie dystans nie do zniwelowania. Z kolei ekipa z Zawadzkiego będzie jedną z trzech, które pozostaną na placu boju o awans.

Sytuację znacznie może im skomplikować porażka, która z kolei pozwoli na powrót do gry Gwardii.

Gwardia Opole - ASPR Zawadzkie, sobota, godz. 18.00, hala ul. Kowalska. Bilety 10 i 5 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska