Gwardia Opole ponownie zagra z Benficą Lizbona. Zaczyna się czas rewanżów w Pucharze EHF

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Jan Klimków (z piłką) ponownie będzie musiał toczyć bardzo twarde pojedynki na kole z niezwykle wymagającymi rywalami.
Jan Klimków (z piłką) ponownie będzie musiał toczyć bardzo twarde pojedynki na kole z niezwykle wymagającymi rywalami. Wiktor Gumiński
Gwardia Opole ma już za sobą po jednym meczu przeciwko każdemu z rywali w fazie grupowej Pucharu EHF. W pierwszym starciu rewanżowym ugości ona w Stegu Arenie portugalską Benficę Lizbona. Początek tego spotkania w sobotę (29.02) o godz. 19.

Tym samym opolanie szybko dostaną okazję do wzięcia rewanżu na tym przeciwniku, ponieważ w Lizbonie obie ekipy mierzyły się ze sobą w minioną sobotę. Choć gwardziści ostatecznie przegrali tam 24:29, wielu obserwatorów twierdziło, że zanotowali jak dotąd ich najlepszy występ w fazie grupowej.

- Było dużo pozytywnej walki w obronie, tak samo w ataku - dużo ciekawych akcji z naszej strony - mówił po tym meczu dla oficjalnej strony klubowej Rafał Kuptel, trener Gwardii. - Byłem więc zadowolony z postawy całego zespołu, ale górę wzięło doświadczenie, którego zawodnicy Benfiki mieli znacznie więcej.

Gracze Gwardii Opole nie bali się w starciu z faworyzowanym duńskim rywalem pójść na całość. Minimalnie przegrali, ale zasłużyli na słowa uznania.

Puchar EHF. Gwardia Opole nieznacznie uległa Bjerringbro-Sil...

Przypomnijmy bowiem, że w klubie ze stolicy Portugalii występuje kilku zawodników prezentujących najwyższy światowy poziom. Znakomicie spisuje się szczególnie serbski rozgrywający Petar Djordjic, który Gwardii rzucił dziewięć bramek, a w trzech meczach fazy grupowej łącznie zgromadził ich aż 31. Na kole wielką pracę wykonuje mistrz olimpijski z 2016 roku, Duńczyk Rene Toft Hansen, a na prawej połówce wciąż solidnie może postraszyć Francuz Alix Nyokas, mistrz świata z 2015 roku.

Co więcej, Benfica spisuje się jak dotąd w Pucharze EHF powyżej oczekiwań. Zanim pokonała Gwardię, okazała się również lepsza zarówno od duńskiego Bjerringbro-Silkeborga (33:24 na wyjeździe), jak i od niemieckiego MT Melsungen (29:26 u siebie).

- Nie jestem zaskoczony takim postępem portugalskiej piłki ręcznej, ponieważ od kilkunastu lat do Portugalii przychodzą czołowi trenerzy, m.in. ze Szwecji - tłumaczył nam trener Kuptel jeszcze przed startem fazy grupowej. - Takim przykładem jest mój były trener z Wisły Płock Thomas Sivertsson. Portugalczycy już jakiś czas temu odważnie postawili na młodzież, a duże kluby, jak Benfica czy FC Porto mają również odpowiednie środki na to, by ściągać do siebie gwiazdy światowego formatu. Połączenie tych dwóch rzeczy spowodowało tak duży progres jakościowy.

Gwardia znajduje się obecnie na przeciwstawnym biegunie tabeli niż Benfica, wciąż czekając na swoje pierwsze zwycięstwo. Przeciwko Benfice nie będzie o nie łatwo, ale wszystko wskazuje na to, że hala Stegu Arena ponownie wypełni się po brzegi. Ze wsparciem około trzech tysięcy kibiców szanse na sukces gwardzistów powinny nieco wzrosnąć.

Tymczasem u jednego z pozostałych rywali opolan, MT Melsungen, doszło w ostatnich dniach do zmiany trenera. Zwolnionego Heiko Grimma zastąpił utytułowany Islandczyk Gudmundur Gudmundsson. W przeszłości m.in. doprowadził on dwie reprezentacje do medalu olimpijskiego. W 2008 roku z Islandią zdobył srebro, a 2016 z Danią złoto.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska