Gwardia Opole wygrała, ale nie zachwyciła

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
W akcji Michał Drej, skrzydłowy Gwardii.
W akcji Michał Drej, skrzydłowy Gwardii. Oliwer Kubus
Lider I ligi piłkarzy ręcznych długo męczył się z dużo niżej notowanym rywalem, ale kiedy wreszcie zdobył przewagę, nie wypuścił jej z rąk.

I liga. Gwardia Opole - Ostrovia Ostrów 35:30

Spotkanie Gwardii z Ostrovią Ostrów rozpoczęło się od udanej interwencji Łukasza Romatowskiego, ale nie była to zapowiedź popisu gry w defensywie. Po chwili gospodarze stracili dwie bramki z rzędu i przegrywali 0-2. Kolejne minuty były juz znacznie lepsze, a bezbłędny był w kontrze Paweł Swat, który trafił cztery razy i dał swojej drużynie prowadzenie 6-3. Opolanie choć grali w osłabieniu zdobyli dwie bramki, nie tracąc żadnej, ale i to nie okazało się zapowiedzią opanowania sytuacji i łatwej wygranej. Ambitni rywale bezlitośnie wykorzystywali najmniejsze potknięcia gwardzistów i w 14. min doprowadzili do remisu 6-6, po kontrze Łukasza Jaszki wygrywali 8-7, a po trafieniu z koła Pawła Piosika 12-10.

W końcówce dwa razy w bramce spisał się jednak Sławomir Donosewicz, a po pięciu minutach bez bramki wreszcie zdobył ją Łukasz Krzyżanowski. Dwukrotnie nie pomylił się też Marcin Śmieszek i opolanie odzyskali prowadzenie (14-13), a pierwszą połowę zakończył udany blok Jakuba Płócienniczaka.
Drugą połowę gospodarze rozpoczęli z trzema nowymi zawodnikami w składzie, a kiedy goście wyłączyli skutecznego i pomysłowo grającego Pawła Adamczaka i mądrze rozgrywającego piłkę Michała Szolca ciężar rzucania wziął na siebie Michał Drej. Kończył szybkie kontry i rzuty z sytuacji pozycyjnych, zdobywając łącznie siedem bramek.

Przewagę podopieczni trenera Marka Jagielskiego zbudowali po obronach Donosewicza, rzucie karnym wykorzystanym przez Pawła Prokopa i indywidualnej akcji Marcelego Migały. W 38. min prowadzili 21-17, ale piątej bramki przewagi mimo okazji nie potrafili dorzucić. A tymczasem rywale trzy razy niwelowali dystans do trzech trafień. W 48. min Drej doprowadził do stanu 28-23, ale rywale znów się zbliżyli i chyba dopiero rzut stojącego tyłem do bramki i upadającego Śmieszka rozstrzygnął o końcowym sukcesie. Rywale musieli bowiem radzić sobie w osłabieniu, a po trafieniu Dreja na 30-25 przez półtorej minuty grali nawet bez dwóch zawodników.

Gwardia Opole - Ostrovia Ostrów Wlkp. 35-30 (14-13)
Gwardia: Romatowski, Donosewicz - Śmieszek 4, Swat 4, Adamczak 5, Knop 2, Szolc 1, Krzyżanowski 2, Kłoda 1, Drej 7, Serpina, Migała 1, Prokop 4, Płócienniczak 4.
Ostrovia: Tarko, Adamczyk - Śliwiński 1, Bielec 1, Kierzek 1, Sobczak 1, Piosik 3, Tomczak 3, K. Dutkiewicz 3, Wasilek 5, Martyński 5, Stupiński 1, Jaszka 2, P. Dutkiewicz 4.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska