Gwardia Opole wygrała mecz o podwójną stawkę

Protokół

Protokół

Gwardia Opole - AZS AWF Biała Podlaska 32-24 (16-12)
Gwardia: Donosewicz, Śledź - Kubilas 3, Paliwoda 2, Matyszok 7, Gradowski 4, Dziewic 3, Bujak, Jasiówka 8, Gościłowicz 2, Zych 3.
AZS: Adamiuk, Michalczuk - Dębowczyk 4, Pezda 2, Żuk 8, Morąg, Kieruczenko 3, Franczuk 2, Kirylow 2, Chmielewski 2.

Opolanie do meczu przystąpili z pięcioma kontuzjowanymi zawodnikami i w pierwszych minutach byli wyjątkowo nieskoncentrowani. Kiedy jednak poprawili "celowniki" i przyspieszyli grę z łatwością odskoczyli na 10-5. Za chwilę spudłował Matyszok, opolanie dwa razy stracili piłkę i grali w osłabieniu. W efekcie zamiast prowadzić 11-5 było tylko 11-10. Na szczęście ciężar gry wziął na siebie Jasiówka, wyprowadziliśmy dwie kontry i I połowę wygraliśmy 16-12.

W drugiej części Gwardia przetrwała trudny moment grając czterech na sześciu w polu (19-15), dobrze rzuty karne wykonywał Zych, a z koła trafiał Paliwoda i jego zmiennik Kubilas. Opolanie zmienili w tej połowie taktykę i już nie rzucali z dystansu, szukając obrotowych i skrzydłowych. Poza tym wyłączyli z gry Żuka i AZS właściwie nie istniał, gdyż grał zbyt prosto i czytelnie. Po trafieniu Paliwody było 24-18, po paradzie Śledzia 28-20, a po pięknym golu Gradowskiego 32-23.
- Zagraliśmy równie słabo co z Bochnią, ale rywal tego nie umiał wykorzystać - przyznał Łukasz Gradowski. - Mieliśmy kłopoty, bo w hali jest zimno i piłka się przyklejała do ręki. Stąd trzy starty i ze trzy pudła. Graliśmy na stojąco i na szczęście dwa-trzy zrywy dały nam bezpieczną przewagę.