Gwardia Opole wygrywa i jest krok od walki o ekstraklasę

Protokół

Protokół

VIRET Zawiercie - GWARDIA OPOLE 19-38 (8-21)
Viret: Kruk, Kowalczyk, Kot - S.Zagała, Biernacki 5, Kurełek, Borowiec, Zarzycki, Bugaj 1, Kapa 3, Komalski 6, K.Nowak 2, Kubisztal, Słodowy 2. Trener Marek Kąpa.
Gwardia: Romatowski, Donosewicz - Śmieszek 5, Swat 4, Knop 6, Gradowski 1, Baran 6, Matyszok 2, Kłoda 3, Drej 4, Serpina 1, Piech, Prokop 3, Zadura 3, Kostrzewa. Trenerzy Marek Jagielski i Henryk Zajączkowski.
Sędziowali: Michał Chodorek i Paweł Popiel (obaj Kielce). Kary: Viret - 12 min; Gwardia - 6 min. Widzów 250.

Nasz zespół pojechał do Zawiercia wygrać i tym samym pozostać w walce o baraże. Opolanie z Viretem od pierwszej minuty postawili na twardą defensywę, a ponieważ w bramce po raz kolejny błyszczał Łukasz Romatowski po kwadransie losy spotkania były właściwie rozstrzygnięte. Gwardziści, grając zespołowo i skutecznie, kończyli kontry, trafiali z dystansu i w 15. min prowadzili 11-4, a w drugim kwadransie powiększyli przewagę do 13 bramek.

Tymczasem w Radomiu przegrał lider z Piotrkowa Trybunalskiego. Przy zwycięstwie Czuwaja ma on punkt więcej od Piotrkowianina i dwa od Gwardii. Rywale opolan grają w ostatniej kolejce ze sobą i jeżeli nasz zespół pokona Końskie, to z baraży "wyrzuci" go tylko remis w meczu na szczycie. Piotrkowianin ma bowiem z naszymi lepszy bezpośredni bilans, a to on decyduje o kolejności w przypadku równej liczby punktów.

W Opolu mogą mieć do siebie sporo pretensji, bo gdyby opolanie pokonali na początku rozgrywek AZS Biała Podlaska, bądź przywieźliby choćby punkt z Radomia, to mieliby szansę na wygranie ligi i unieknięcie w ólfinale baraży Pogoni Szczecin. Tymczasem wciąż muszą liczyć nie tylko na siebie, choć od soboty sytuacja wydaje się wymarzona.

Decydujące spotkania rozegrane zostaną 14. kwietnia.