Gwardia Opole zatrzymała zespół z Kwidzyna

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Rzuca Nenad Zeljic
Rzuca Nenad Zeljic Mariusz Matkowski
Hala przy ul. Kowalskiej staje się prawdziwą twierdzą opolskiej Gwardii. Dziś w dużej mierze za sprawą Adama Malchera nie zdołała jej pokonać czwarta w tabeli drużyna MMTS-u.

Spotkanie z mającym o sześć punktów więcej przeciwnikiem miało dać gwardzistom szóstą wygraną w tym sezonie na własnym parkiecie i szóstą z rzędu Tak się stało po meczu, w którym dominowała defensywa, a z obu stron mnożyły się błędy i straty. Bohaterem spotkania był nasz bramkarz. Adam Malcher wręcz odbierał gościom ochotę do gry. Obronił 19 rzutów rywali i kiedy nasi zaczęli mieć kłopoty w ataku utrzymywał przewagę, przy wsparciu z defensywy.

Pierwszą połowę starcia można podzielić na trzy fazy. Premierowe 10 minut upłynęło na walce gości z własnymi słabościami. W tym czasie zanotowali oni aż pięć strat. Do tego raz skutecznie interweniował w naszej bramce Malcher, a raz udało się zablokować rzut gości. To nasi zawodnicy mieli inicjatywę i po rzucie Nenada Zeljica w 9. min prowadzili 4-1.

Kolejne 10 minut to znacznie lepsza gra MMTS-u. W szeregach gości wyróżniał się Genda. Trafił on do siatki cztery razy i w 20. min przewaga gospodarzy nieco się zmniejszyła (9-7). Ostatni fragment tej odsłony to głównie gra opolan w osłabieniu. Trwał natomiast pojedynek rzutowy byłego zawodnika naszego klubu Przemysława Zadury i Ivana Milasa. Obaj zdobyli w tym czasie po trzy gole. Na koniec popis gry dali bramkarze obu drużyn. Malcher zanotował aż pięć dobrych interwencji, a rezerwowy golkiper gości Bartosz Dudek trzy. Po pół godziny było więc 12-9.

O ile przed przerwą zdobycie bramki było sztuką, tak po niej już prawdziwym wyczynem. Od 22 do 45 minuty gwardziści trafili cztery razy, a goście ledwie dwa. Od 45. min nasi gracze zaliczyli jednak pięć przechwytów i po indywidualnych akcjach Kamila Mokrzkiego oraz rzutach karnych Roka Simica powiększyli przewagę do stanu 19-12. Gwardziści popełniali błędy w ataku gubiąc piłkę czy też źle rozgrywając akcje, ale mieli Malchera. On „trzymał” korzystny wynik.

Przez 24 minuty drugiej części skapitulował ledwie trzy razy, a rywale pokonywać zaczęli go dopiero w ostatnim fragmencie, kiedy opolanie już właściwie nie bronili i czekali tylko na końcowy gwizdek. Ostatecznie Gwardia wygrała 23-19.

Gwardia Opole - MMTS Kwidzyn 23-19 (12-9)
Gwardia: Malcher - Swat, Trojanowski 1, Knop 2, Zeljic 1, Łangowski 4, Tarcijonas, Mokrzki 4, Jankowski 2, Milas 5, Simic 4. Trener Rafał Kuptel.
MMTS: Kiepulski, Dudek - Genda 4, Zadura 5, Kryszeń, Peret 2, Szpera, Klinger 2, Szczepański, Nogowski 3, Pilitowski, Seroka, Janiszewski 3, Potoczny. Trener Patryk Rombel.
Sędziowali: Grzegorz Christ (Wrocław) i Tomasz Christ (Świdnica);
Kary: Gwardia - 10 min; MMTS - 6 min;
Widzów 950.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska