Spotkanie z zespołem, który w poprzednim sezonie pozbawił gwardzistów udziału w barażach, a przed tygodniem zremisował z jednym z kandydatów do awansu Śląskiem Wrocław opolanie zaczęli koncertowo. Twarda i wysoka obrona oraz interwencje bramkarza Łukasza Romatowskiego pozwalały wyprowadzać skuteczne, co najważniejsze, kontry.
Co prawda KSSPR zdobył bramkę jako pierwszy, ale na kolejną czekał blisko osiem minut. W efekcie przegrywał w 12. min 2-5. Po upływie kolejnych sześciu minut Gwardia wygrywała już 10-3, a do przerwy 17-8. W 50. min różnica bramowa wynosiła już 17 trafień, ale w końcówce rywale momentalnie odrobili cztery bramki z rzędu, ostatecznie przegrywając 23-36.
- W końcu udało się chyba ułożyć zespół zwłaszcza w obronie, która przez 50 minut była monolitem i nie było słabszego momentu - relacjonuje trener Gwardii Marek Jagielski. - W ataku zdarzyły się jeszcze błędy, ale przy takiej defensywie jak nasza dziś rywal był bez szans. W końcówce zabrakło trochę czujności, ale przewaga była już olbrzymia, a wygrana nie zagrożona.
KSSPR Końskie - Gwardia Opole 23-36 (8-17)
KSSPR: Witkowski, Kornecki - Dobrowolski 1, Bąk 2, Kirylau 1, Pilarski, Grabarczyk 5, Laskowski 2, Maleszak, Słonicki 2, Kubała 1, Krzywkowski, Bodasiński 4, Biegaj 5.
Gwardia: Romatowski, Fiodor, Donosewicz - Śmieszek 2, Swat 6, Adamczak, Knop 7, Krzyżanowski 5, Kłoda 7, Kulak 4, Drej 2, Serpina 1, Marcyniuk 1, Płócienniczak 1, Prokop.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?