Gwardia - Orlen Wisła. Czy to będzie tylko lekcja?

Marcin Sabat
Marcin Sabat
W akcji rozgrywający Gwardii Nenad Zeljic.
W akcji rozgrywający Gwardii Nenad Zeljic. Oliwer Kubus
W sobotę w Komprachcicach Gwardia Opole podejmuje wicemistrza Polski i jednego z krajowych potentatów - Wisłę Płock (godz. 17.00). Nasi skazani są na porażkę, ale na pewno nie złożą broni.

Faworyt tego spotkania jest jeden, gdyż trzy zespoły w Su­perlidze: Vive Kielce, Wisła i Azoty Puławy wyraźnie przewyższą pozostałe i z nimi o punkty pozostałym jest bardzo ciężko, a wręcz ich zdobycie jest nierealne. Punkty traciły tylko między sobą, choć po jednym urwały im nieoczekiwanie i sensacyjnie Pogoń Szczecin (remis z Vive) i Zagłębie Lubin (remis z Azotami).

To były jednak tylko wyjątki potwierdzające regułę. Potencjał Wisły jest o niebo wyższy, w jej barwach grają klasowi gracze jak: Marcin Wichary, Michał Daszek, Adam Wiśniewski, Valentin Ghionea, Angel Montoro, czy Marko Tarabochia, Bartosz Konitz, a sytuacja klubu jest diametralnie lepsza od tej w Gwardii.

- Podchodzimy do meczu skoncentrowani, bo wiemy, kto do nas przyjeżdża - mówi nasz rozgrywający Sebastian Rumniak. - Dla nas może to być świetna lekcja, ale to nie znaczy, że chcemy się ograniczyć tylko do jej pobrania. Nie mamy nic do stracenia. Musimy wyjść na parkiet, walczyć, a co z tego wyjdzie, zobaczymy. W sporcie już nie takie niespodzianki się zdarzały.

Gwardziści to zespół złożony z zawodników z charakterem i nawet z tymi najlepszymi stać ich było na dobrą grę i na walkę, choćby do czasu, gdyż ostatecznie ulegali. Tak było choćby dwa tygodnie temu w starciu z Azotami, kiedy rywalowi wysoko zawiesili poprzeczkę. Tyle że w pierwszej rundzie akurat z zespołem z Płocka rozegrali najsłabsze spotkanie w sezonie i wyjątkowo łatwo przegrali aż 17-34.

- Zdecydowanym faworytem jest drużyna z Płocka i jej porażka byłaby ogromną sensacją - dodaje Rumniak. - My jednak zrobimy wszystko, by Wiśle popsuć plany. Chcemy zagrać tak dobrze, jak to tylko możliwe. Mam nadzieję, że z tego meczu dużo wyniesiemy.

To jest jeden z celów spotkania, które trzeba traktować bardzo poważnie jako przygotowanie, do tego co najważniejsze na finiszu rundy zasadniczej. W kolejnych spotkaniach opolanie grają bowiem z Zagłębiem Lubin, Stalą Mielec i Górnikiem Zabrze, czyli zespołami z którymi walczą o miejsce w czołowej ósemce i uniknięcie gry o utrzymanie.

- Terminarz mamy dobry, wszystko jest w naszych rękach i szansa na play offy jest naprawdę duża, choć nikt nam nie odda punktów za darmo - przestrzega rozgrywający naszej drużyny Antoni Łangow­ski. - Pokazaliśmy jednak, że nie boimy się walki i stać nas na dobre występy, nawet w mocno okrojonym składzie.

Na pewno sytuacja personalna Gwardii nie jest najlepsza. Brakuje zmienników na rozegraniu, a dodatkowo wypadł ważny punkt defensywy Mateusz Jankowski, który nabawił się urazu łydki i trzeba liczyć, że będzie do dyspozycji na mecz ze Stalą. Także swoje problemy ma trener rywala, który nie może wystawić oprócz Konitza, także Montoro, Wiśniewskiego i Oneto.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska