Gwardia pokonała Stal i jest w ćwierćfinale Pucharu Polski

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Michał Lemaniak, skrzydłowy Gwardii Opole.
Michał Lemaniak, skrzydłowy Gwardii Opole. Sławomir Jakubowski
Wygrana z mocno osłabioną siódemką z Mielca nie przyszła gwardzistom łatwo. Opolanie niwelowali dystans i go tracili, ale ostatecznie zwyciężyli 29-27. Rywala w walce o półfinał poznają w drodze losowania.

Gwardziści byli faworytem spotkania 1/8 finału Pucharu Polski ze Stalą Mielec. Po pierwsze w tym sezonie pokonali ją w lidze 31-23, w niej w 15 kolejkach wywalczyli dwa razy więcej punktów, a goście stawili się w Opolu w mocno okrojonym składzie. Tanio jednak skóry nie sprzedali i do końca walczyli.

Gwardziści muszą się z pewnością bardzo mocno skupić, bo już w środę podejmują Orlen Wisłę Płock. To wszystko co w sobotnim meczu pucharowym nie obróciło się przeciwko drużynie z Opola wicemistrz Polski z pewnością brutalnie wykorzysta. Nie zrobiła tego Stal, bo w kluczowych momentach dwa rzuty karne obronił Adam Malcher, goście popełnili dwa błędy, a gospodarze skutecznie skontrowali.

Dwa razy piłkę przejął Karol Siwak, a akcje skończył Michał Lemaniak, nieprawdopodobnymi rzutami popisali się Ignacy Bąk i Przemysław Zadura, a dwie indywidualne i przebojowe szarże zaprezentował Kamil Mokrzki. W efekcie gwardziści z nawiązką odrobili straty. W 24. i 25. min po przechwytach Malchera pokonali Łukasz Janyst i Rafał Krupa, a Stal prowadziła 13-10. Do końca pierwszej połowy nie zdobyła już gola, a i początek drugiej był bardzo dobry w wykonaniu opolan, którzy objęli prowadzenie 16-13, a rywal swoją rzutową niemoc przerwał dopiero po ośmiu minutach.

Tak jak w pierwszych fragmentach meczu do pracy wziął się skrzydłowy Stali Paweł Wilk. To on wraz z Piotrem Krąpą sprawili, że pierwszy kwadrans meczu był na remis, a od 34. minuty dorzucił kolejne swoje trzy bramki i doprowadził do remisu 20-20. Kolejne szanse zmarnowali jednak miejscowi, ale uratował ich Malcher, broniąc karnego Janysta. Nasi utrzymywali bramkę przewagi, na dwie odskoczyli po rzucie Bąka (piłka znalazła drogę do siatki w drugiej dobitce), za chwilę błysnął w obronie i kontrze Lemaniak i w 55. min Gwardia prowadziła 26-23.

To też nie skończyło walki, bo sprawy wziął w swoje ręce kołowy z Mielca Dariusz Kubisztal. Trafił w sumie trzy razy, było tylko 26-25 i 28-27. Ostatnie słowo należało do gospodarzy, a bramka na 10 sekund przed końcem załatwiła definitywnie sprawę awansu.

Gwardia Opole – Stal Mielec 29-27 (14-14)
Gwardia: Malcher – Lemaniak 3, Adamski 1, Siwak 2, Łangowski 3, Bąk 4, Tarcijonas 2, Mokrzki 2, Jankowski 2, Zadura 6, Morawski 4. Trener Rafał Kuptel

Stal: Lipka, Wiśniewski – Wilk 7, Krępa 4, Janyst 1, Kłoda 1, Kubisztal 4, Kyrylenko 2, Chodara 3, Krupa 4, Ćwięka 1. Trener Tomasz Sondej.

Sędziowali: Filip Fahner i Łukasz Kubis (Głogów).
Kary: Gwardia - 8 min; Stal - 6 min.
Widzów 450.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska