Przez lata Hala Targowa Manhatan przy al. Jana Pawła II była handlowym centrumKędzierzyna-Koźla. Wszystko zmieniło się za sprawą budowy galerii "Odrzańskie Ogrody”. 12 miesięcy temu na łamach Nowej TrybunyOpolskiej kupcy z Manhatanu mówili o swoich obawach związanych z konkurencją galerii.
- Zaledwie kilku optymistów ma nadzieję, że jak klienci z innych miejscowości przyjadą do galerii, to odwiedzą także i nas - mówili wówczas sprzedawcy z Manhatanu. - Ale zdecydowana większość boi się, że nie wytrzyma konkurencji. Przegramy przede wszystkim z agresywnym marketingiem i reklamą. Na wiosnę może się okazać, że kilkanaście naszych stoisk będzie pustych, bo ich najemcy zwiną interes.
Galerię otwarto we wrześniu 2012 roku, a mieszkańcy od razu rzucili się tam na zakupy. W pierwszy weekend odwiedziło ją 60 tysięcy osób. Dokładnie rok później wybraliśmy się do hali Manhatan, aby sprawdzić, czy tutejsi handlarze wytrzymali tę rywalizację o klienta. - To był nasz najtrudniejszy rok w 11-letniej historii, ale przetrwaliśmy - mówi Jan Kubicki, szef stowarzyszenia kupców.
Łatwo jednak nie jest.Obroty na stoisku z owocami i warzywami pani Danieli Czajkowskiej spadły od 30 do nawet 40 procent. Podobnie jest w innych punktach. - Jak ludzie rzadziej przychodzą po ubrania, to i rzadziej u mnie zakupy zrobią - zauważa paniDaniela. - To jest wszystko system naczyń połączonych. Jeśli kolega obok ma klientów, to i ja mogę liczyć na większe obroty.
Najbardziej “dostało się” branży przemysłowej. Nie ma jednak fali bankructw. - Owszem, zwalniają się jakieś stoiska, ale na tych miejscach pojawiają się nowi handlarze - mówi Jan Kubicki. - Te 100 stoisk jest zajętych mniej więcej przez cały czas.
Kupcy twierdzą, że skoro przeżyli ten rok, to i w następnych latach dadzą radę. Wiedzą nawet, jak mogliby zacząć konkurować z "Odrzańskimi Ogrodami”.
- One kuszą wielu klientów rozmaitymi akcjami promocyjnymi - opowiada jeden z biznesmenów. - Stać ich na to, żeby losować porządne nagrody i zapraszać gwiazdy muzyki. My też moglibyśmy to robić, ale musielibyśmy podnieść składki.
Dziś zrzucają się oni po 7 złotych miesięcznie.Część chciałaby je podnieść aż do 50 złotych. - Mnożąc razy 100 to mamy 60 tys. złotych rocznie. To już jakiś skuter można ufundować dla klientów, zaprosić kogoś na występ - opowiada jeden z kupców. Ale na to nie ma zgody większość. - Daj pan spokój ze składkami.Lepiej, żeby się wszyscy mobilizowali i nie zamykali przed czasem swoich stoisk, bo to najbardziej odstrasza klientów - usłyszeliśmy od jednego z dzierżawców w Manhatanie.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?