Ta informacja wywołała burzę na czwartkowej sesji rady miasta.
Ratusz od lat nie potrafi znaleźć pieniędzy na remont hali, a wybawcą miał być prywatny inwestor.
To w nim urząd upatrywał szansy na reanimację hali, pamiętającej lata 70, a także wzbogacenie jej o funkcje usługowo-gastronomiczne.
- Do pierwszego postępowania nikt się nie zgłosił, drugiego już nie będzie - zapowiedział
prezydent Ryszard Zembaczyński. - Nie mamy szans na znalezienie takiej firmy, skoro na remont
trzeba wydać ponad 24 mln zł, a wykładając niewiele wyższą kwotę mielibyśmy podobną halę.
Losy Okrąglaka rozstrzygną się po 2012 roku, gdy będzie już działać centrum wystawienniczo-kongresowe przy ulicy Wrocławskiej.
Opozycyjni radni PiS od razu przypomnieli, że jako pierwsi przewidywali taki scenariusz.
Pytali, czy jest możliwy wariant rozbiórki hali i sprzedaży atrakcyjnie położonych gruntów.
- Te pieniądze mogłyby być przeznaczone na budowę nowej hali - mówił Arkadiusz Szymański,
przewodniczący klubu PiS.
- Taką dyskusję możemy odbyć, ale za dwa lata - odpowiadał prezydent, ale nie wykluczył rozbiórki hali. - Chciałbym, aby w przyszłym przekształceniu tego miejsca pomogli nam opolscy studenci architektury.
Przypomnijmy, że Okrąglak choć jest dopuszczony do imprez masowych to nie spełnia już współczesnych norm. Mieszkańcy Opola nie zobaczą w tej hali meczu międzypaństwowego, czy koncertu muzycznej gwiazdy.
O Okrąglaku na sesji rady miejskiej - czytaj więcej w piątek w Nowej Trybunie Opolskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?