Były działacz podziemnej "Solidarności" informacje te opublikował w "Kurierze Brzeskim".
- To było obszerne opracowanie na temat środowisk nauczycielskich w czasach solidarnościowej rewolucji - mówi Zbigniew Bereszyński. - Wątek agenturalny stanowi tam może pięć procent. I to w nim pojawia się m.in. postać pani Żyły.
Zdaniem Bereszyńskiego, w dokumentach jest poświadczenie, że Żyła została w 1984 zwerbowana jako kontakt operacyjny i podpisała własnoręcznie zobowiązanie do zachowania w tajemnicy kontaktów z funkcjonariuszem tego wydziału Grzegorzem Zasiecznym. Współpracę rozwiązano jesienią 1989, niedługo przed likwidacją SB.
Osobą, o której Halina Żyła miała informować, jest Regina Wasiak, od 1981 przebywająca w Anglii, przedtem pracownica opolskiej rozgłośni Polskiego Radia.
- Znałam Reginę Wasiak, bo była moją koleżanką z roku - mówi Halina Żyła. - Ale nigdy ani na nią, ani na nikogo innego nie donosiłam. Nie podpisywałam też na UB zobowiązania. Nie byłam żadnym współpracownikiem.
Halina Żyła potwierdza też, że znała Grzegorza Zasiecznego.
- Byłam dyrektorką opolskiej piątki - mówi. - Szkoła miała wtedy trzech "opiekunów" z SB. Pan Zasieczny był jednym z nich. Nie dało się uniknąć rozmów z nimi. Ale rozmawiałam o szkole, nigdy o przyjaciołach.
Poza nazwiskiem Wasiak z papierów nie wynika, na kogo Żyła miała donosić ani komu zaszkodziła.
Bereszyński uważa, że większość materiałów operacyjnych została zniszczona na polecenie naczelnika V wydziału SB, pułkownika Mikołajewa, by chronić czynnych agentów.
- W tym przypadku zrobiono to niezbyt starannie i oryginalne dokumenty potwierdzające nawiązanie i rozwiązanie współpracy ocalały - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?