Handel ludźmi! Sprzedawali Opolan do Szwecji i zmuszali ich do kradzieży

Archiwum
Jak wynika z akt sprawy przestępcy działali w latach 2010-2012. Chodzi o dziesiątki wywiezionych Opolan.
Jak wynika z akt sprawy przestępcy działali w latach 2010-2012. Chodzi o dziesiątki wywiezionych Opolan. Archiwum
Dziewięć osób, obecnych i byłych mieszkańców regionu, usłyszało zarzuty handlu ludźmi. Na ślad tej bulwersującej sprawy wpadli policjanci z Centralnego Biura Śledczego w Opolu. Śledztwo prowadzi opolska prokuratura.

- Cały czas prowadzimy postępowanie i nie możemy za dużo o nim mówić - zastrzega Paweł Nowosielski, zastępca prokuratora okręgowego w Opolu.

Jak wynika z akt sprawy przestępcy działali w latach 2010-2012. Chodzi o dziesiątki wywiezionych Opolan.

Mózgiem całej operacji mieli być posiadający podwójne obywatelstwo, polskie i szwedzkie, byli mieszkańcy Opolszczyzny, którzy do Skandynawii wyjechali w latach 90.

Razem z członkami rodzin, którzy mieszkają w naszym regionie, zaczęli werbować ludzi do pracy w Szwecji.

- Wyszukiwali osoby słabo wykształcone, nie znające języka, które nigdy wcześniej nie wyjeżdżały do pracy za granicę. Można powiedzieć nieporadne życiowo - dodaje prokurator.

Funkcjonariusze opolskiego Centralnego Biura Śledczego ustalili, że po przyjeździe do Szwecji, Polakom odbierane były dokumenty, ludzie byli zastraszani, po czym dowiadywali się co tak na prawdę będą tam robić.

- Byli zmuszani do kradzieży w tamtejszych sklepach - wyjaśnia Nowosielski. Chodziło o sprzęt elektroniczny, odzież, żywność.
Sprzedani mieszkańcy Opolszczyzny nie dostawali za to oczywiście ani grosza. Żeby przeżyć, jedli to, co udało się im ukraść ze sklepowych półek.

Z kolei skradzione w Szwecji fanty były przemycane do Polski i tutaj sprzedawane. Osoby, które nie chciały kraść przewożone były na jedną z farm i tam zmuszane do niewolniczej pracy za papierosy i jedzenie.

Prokuratorzy przedstawili zarzuty dziewięciu osobom. Tym, które werbowały w Polsce chętnych do pracy. Trzy z nich zostały aresztowane.

Teraz opolscy prokuratorzy współpracując ze szwedzkimi kolegami docierają do zleceniodawców i pomysłodawców tego procederu.

- Handel ludźmi to zbrodnia. Grozi za to od 3 do 15 lat więzienia - mówi prokurator Lidia Sieradzka, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Opolu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska