Handlarze dopalaczami w Kluczborku są bezkarni. Wygrali drugą sprawę w sądzie

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Takie dopalacze sprzedawane są w Kluczborku.
Takie dopalacze sprzedawane są w Kluczborku. MD
Próby karania handlarzy specyfików wyglądają jak zabawa w kotka i myszkę... Sąd uchyla nakładane na nich kary.

- Prosimy o pomoc w zamknięciu baraku przy ulicy Słowackiego, gdzie sprzedają dopalacze. Nie możemy zrozumieć, że nikogo to nie interesuje!" - pisze w liście mieszkaniec Kluczborka.

Chodzi o całodobowy salon przy ul. Słowackiego, w którym sprzedawane są dopalacze. Reporter NTO nagrał nawet próbę zakupu dopalaczy w salonie. Sprzedawczyni oferowała specyfiki do wąchania i do palenia.

Z procederem sprzedaży środków odurzających próbuje także walczyć kluczborski sanepid.

Inspektorzy sanitarni nałożyli na Annę S. z Oleśnicy, właścicielkę salonu, karę w wysokości 20 tysięcy zł.

14 saszetek z dopalaczami znaleziono w salonie podczas kontroli 13 marca 2012 roku. Sprzedawca zeznał, że dziennie sprzedawał 3-15 saszetek.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Opolu mimo to uchylił decyzję o karze.

Powody były proceduralne. Sąd uznał, że sprzedawcy nie udostępniali specyfików, tylko udzielali, a to różnica.

- Udzielanie środków odurzających też jest przestępstwem. Skąd zatem problemy z karaniem handlarzy dopalaczy.
- To nie pierwszy taki wyrok
Czytaj w piątek (7 marca) w papierowym wydaniu "Nowej Trybuny Opolskiej" lub kup e-wydanie NTO.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska