Handlarze skarżą się na odpust u świętego Jacka

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Kramarze, którzy przyjechali przed tygodniem do Kamienia Śląskiego dopiero na miejscu zorientowali się, że opłata wzrosła dwudziestokrotnie.
Kramarze, którzy przyjechali przed tygodniem do Kamienia Śląskiego dopiero na miejscu zorientowali się, że opłata wzrosła dwudziestokrotnie. Sławomir Mielnik (o)
Kramarze, którzy przyjechali przed tygodniem do Kamienia Śląskiego dopiero na miejscu zorientowali się, że opłata wzrosła dwudziestokrotnie.

- Wielu właścicieli stoisk pojawiło się w nocy lub wczesnym rankiem jeszcze w sobotę. Gdy dowiedzieli się o bardzo wysokiej opłacie zrezygnowali i powiedzieli, że więcej tu nie przyjadą - relacjonuje pani Aleksandra, która po raz trzeci ustawiła się ze swoim stoiskiem na odpuście św. Jacka. - W poprzednich latach opłata za metr wynosiła 3 złote. Teraz radni zażyczyli sobie 20 razy tyle. Zajmuję się rękodziełem i przy tak wysokiej stawce nie opłaca mi się nawet rozkładać stoiska.

Zarówno mieszkańców jak i gości zdziwiło to, że stoisk było wyraźnie mniej niż w latach ubiegłych. - Zastanawiali się też, dlaczego karmy są porozrzucane na parkingu i w bramach posesji, a nie poustawiane obok siebie przy stawie, tak jak to było w latach wcześniejszych - relacjonuje nasza czytelniczka. - A handlarze po prostu szukali tańszego rozwiązania.

Wyższa opłata to efekt uchwały rady miejskiej w Gogolinie z listopada 2015 roku. W jej myśl 60 złotych za każdy rozpoczęty metr kwadratowy zapłacą handlujący przy ul. Parkowej i Placu Myśliwca w Kamieniu Śląskim (to tu ustawiały się kramy odpustowe) oraz na placu Bendektyńskim w Gogolinie.

- Ta stawka obowiązuje wyłącznie w dwóch miejscach, w których odbywają się największe imprezy - wyjaśnia Joachim Wojtala, burmistrz Gogolina. - W poprzednich latach handlarze m.in. fajerwerkami dzień wcześniej malowali sprayem na chodnikach kilkudziesięciometrowe stoiska, rezerwując sobie teren i płacili za to grosze. Dwa lata temu przy okazji odpustu zebraliśmy 200-300 zł opłaty handlowej, a za uporządkowanie terenu - a sprzedający zostawili wielki nieporządek - zapłaciliśmy dziesięć razy tyle. Postanowiliśmy to ukrócić.

Burmistrz zapewnia, że wyższa stawka nie jest wymierzona w rękodzielników. - Gdyby poinformowali nas o problemie, mogliby stanąć za darmo na terenie przyzamkowym - zapewnia burmistrz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska