Harem był arkadią tylko na obrazach

Lina Szejner
Mieszkanki haremów walczyły nie tylko o władzę, ale o życie – mówi dr Marcin Bohm, historyk z UO, zajmujący się m.in. konfliktami chrześcijaństwa i islamizmu.

Harem na sztychu z epoki. W rzeczywistości gra na instrumencie w haremie to była forma odstresowania.
Telewizja wyemitowała ponad 240 odcinków tureckiego tasiemca „Wspaniałe stulecie”, którego akcja w 90 proc. toczy się w haremie, mimo to niewiele wiemy o tym kobiecym „państwie“ w państwie osmańskim...
Była to dobrze zorganizowana struktura z damską władzą, własnym budżetem i ściśle określonym kodeksem praw i obowiązków. Zarządzała nim zawsze matka sułtana z pomocą jego sióstr i córek. Do decyzji matki nie wtrącał się nawet sułtan. A miały kim zarządzać, ponieważ niektóre haremy liczyły po kilkaset, a nawet kilka tysięcy kobiet.

Skąd pochodziły mieszkanki haremu?
Rekrutowały się z różnych środowisk. Do pierwszej kategorii należały córki różnego rodzaju przywódcow, związanych z Osmanami, głównie ze świata islamu. Ojcowie przeznaczali je dla sułtana jako zaczątek sojuszu lub zapewnienie o wierności. Kolejną, najliczniejszą kategorię stanowiły niewolnice. Pochodziły z terenów dzisiejszej Ukrainy, obszaru kaukaskiego, a także ze świata zachodniego, ponieważ do początku XIX w. muzułmańscy piraci porwali setki kobiet z Europy Zachodniej, które po prostu sprzedawali do haremu. Ostatnią kategorię stanowiły dziewczyny służebne, pochodzące z niższych warstw społecznych Stambułu i okolic.

Wydaje się, że te ostatnie były najbardziej wolne...
Poniekąd, ponieważ mogły one, na polecenie swoich zwierzchniczek, wychodzić poza bramy haremu, robić zakupy, przenosić liściki wskazanym adresatom, szpiegować i pomagać swoim paniom w realizacji intryg.

Oglądając „Wspaniałe stulecie”, widz może odnieść wrażenie, że intrygowanie - obok strojenia się - było głównym zajęciem mieszkanek haremu. A jak było naprawdę?
- W haremie była szkoła, w której uczyły się dzieci sułtana, mieszkanki haremu mogły się także uczyć. Dzięki temu umiały czytać i pisać, a co bardziej ambitne znały nawet język obcy, potrafiły dobrze liczyć.

Czy wykształcenie mogło mieć wpływ na dalszy los, czy pomagało w przeniesieniu się do wyżej usytuowanej grupy w haremowej hierarchii?
Kształcenie się rozwijało inteligencję, refleks, zdolność do właściwej oceny sytuacji i ludzi. Jeśli jeszcze do tego dochodził spryt, taka kobieta mogła awansować, a najwyższym stopniem tego awansu była rola faworyty sułtana, czyli dzisiejszej konkubiny. Również dziewczyna służebna, z woli swojej pani, mogła wpłynąć na odmianę swego losu i zostać wydana za mąż, opuścić harem, zamieszkać poza nim i stworzyć rodzinę. Do 12. roku życia w haremie mieszkali chłopcy, potomkowie sułtana. Potem wysyłano ich na prowincję, a każdemu towarzyszyła matka. Im bardziej była wykształcona, tym lepiej mogła pokierować wykształceniem syna i przygotowaniem go do rządzenia.

Co trzeba było zrobić, żeby zostać zauważoną w tak wielkim tłumie innych młodych kobiet? Wydaje się, że to nie sułtan miał wpływ na to, z którą z nich znajdzie się w alkowie...
Istotnie, o tym, która z kobiet może zostać nałożnicą sułtana, decydowała jego matka, której często pomagały w wyborze siostry władcy, wcześniejsze żony lub konkubiny. To było gremium rządzące haremem, więc sprytna dziewczyna to właśnie ich łaski powinna sobie zaskarbić. One też decydowały o tym, która konkubina może urodzić sułtańskie dziecko. Jeśli stało się tak, że do łoża władcy trafiła inna kobieta i zaszła w ciążę, choć tak być nie miało, jej los był przesądzony. Zakładano jej worek na głowę i topiono w morzu, a powiedzenie „jak kamień w wodę” było tu bardzo trafne. Nikt rzekomo niczego nie widział i o niczym nie wiedział, więc jeśli nawet sułtan zarządzał śledztwo, sprawcy pozostawali nieznani.

Serial pokazuje, że w haremie trup ściele się gęsto, a le widzowie, którzy mają świadomość, że w tego typu produkcjach scenariusz nie trzyma się wiernie historii, mogą myśleć, że są to fakty wymyślone dla podkreślenae dramaturgii...
Może dziwić to, że zarówno w planowaniu, jak i wykonywaniu morderstw i tortur biorą udział kobiety. Szczególnie zapada w pamięć miłośniczek serialu zdarzenie, kiedy jednej z mieszkanek haremu obcięto język, by nie zdradziła tego, co wie. Zapewniam, że nie była to najwymyślniejsza tortura, bo w rzeczywistości zdarzały się jeszcze bardziej mrożące krew w żyłach.

Jakie były powody tak licznych i okrutnych zbrodni?
Główny powód pozostawał najczęściej ten sam - w taki oto radykalny sposób eliminowano konkurencję. Z kobietami bezwzględnie obchodzili się mężczyźni i w identyczny sposób traktowały siebie przedstawicielki tej samej płci. Jeśli kobieta była faworyzowana przez matkę władcy, miała prawo urodzić sułtanowi syna i była specjalnie traktowana. Jeśli natomiast sułtan zwrócił uwagę na konkurentkę lub też została mu ona podsunięta przez kogoś innego - powinna czuć się zagrożona. Mogła „przypadkowo” zginąć lub zostać otruta, a sprawca pozostawał zwykle bezkarny.

Ale chyba przynajmniej te konkubiny, które szczęśliwie urodziły sułtanowi syna, mogły czuć się bezpieczne...
Nie, ponieważ sułtan miał niejednego potomka, a tylko jeden mógł być jego następcą. Potencjalnych konkurentów starały się wyeliminować matki, które też urodziły sułtanowi synów. Nie byli oni bezpieczni nawet na prowincji. I odwrotnie. Z daleka też intrygowano i to bardzo skutecznie.

Często jednak słyszy się zachwyty kobiet stylem życia sułtańskich konkubin...
Naprawdę nie ma im czego zazdrościć. Przeciwnie, na plan pierwszy wysuwa się zależność kobiety od mężczyzny, który jest panem życia i śmierci. Nie ma w tym powiedzeniu żadnej przesady. Sułtan Mustafa I, zwany Szalonym, kazał utopić w morzu kilkaset swoich nałożnic, ponieważ uznał, że nie są mu wierne. Kobiety w haremie żyły w poczuciu stałego zagrożenia. Wzajemnie się podsłuchiwały i szpiegowały, a nie były to tylko niewinne plotki. Stawką było życie ich i ich potomków. Nawet te, które urodziły sułtańskich synów, nie mogły czuć się spokojne o jutro, ponieważ jeśli syn konkubiny sułtana wskutek intryg został zamordowany, pozostawała ona bez środków do życia i mogła być sprzedana jako niewolnica. Tylko nieznajomość zdarzeń i reguł haremowego życia mogła natchnąć artystów, którzy na płótnie uwiecznili haremową arkadię. Naprawdę jednak była to codzienna walka o przetrwanie, choć odbywała się nie w zbrojach, lecz w pięknych strojach.

Jak te kobiety radziły sobie z wieloletnim życiem w stresie i lęku?
Dziś można by powiedzieć, że stosowały terapie antystresowe - malowały, grały na instrumentach, haftowały, pisały i czytały poezję oraz modliły się. Dla niektórych wyzwoleniem było zamążpójście „w nagrodę” za człowieka wybranego przez paszę lub najważniejszą sułtankę. Wtedy opuszczały harem i zakładały rodziny.

W tej sytuacji harem jawi się jako doskonałe wręcz miejsce dla mężczyzny.
To się tylko tak może wydawać. Już od dzieciństwa chłopiec - syn sułtana - musi się czuć zagrożony, ponieważ wybierano jednego dziedzica tronu, a pozostałych synów duszono. W taki brutalny sposób eliminowano konkurentów. Mężczyźni żyjący nieopodal haremu byli przedmiotem różnego rodzaju intryg, posądzani o niewierność sułtanowi, co groziło karą śmierci. Kobiety osiągnęły mistrzostwo w manipulowaniu nimi i od nich często zależała zawodowa pomyślność najważniejszych osób w państwie, ich awans lub degradacja.

Od czego zależała liczebność haremu?
Od wydolności seksualnej władcy. Niektórzy z nich na pewno byli seksoholikami, ale ponieważ życie intymne władcy toczyło się „przy otwartej kurtynie” i było szeroko komentowane przez haremową społeczność, każdy z mężczyzn starał się zadowolić możliwie największą liczbę kobiet. Pomagały w tym różnego rodzaju afrodyzjaki, które już w tamtych czasach stymulowały seksualne możliwości mężczyzn.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska