Henryk Kroll: Swoi nie chcą mi pomóc

fot. Witold Chojnacki
- Koledzy z mniejszości mnie zawiedli - mówi Henryk Kroll.
- Koledzy z mniejszości mnie zawiedli - mówi Henryk Kroll. fot. Witold Chojnacki
Były lider TSKN nie ma żadnych propozycji, więc wkrótce zgłosi się do urzędu pracy.

Czy dostałem coś z mojej organizacji? Tak, i to jeszcze przed wyborami. Elegancki list z wypowiedzeniem z pracy w Związku Niemieckich Stowarzyszeń (VdG) - ironizuje Henryk Kroll. Po tym, jak nie wybrano go do europarlamentu, były lider mniejszości został bez pracy. Jak przyznaje, ma oszczędności, więc śmierć głodowa mu nie grozi. Ale nie ukrywa, że jest mu przykro.

- Sam pomagałem wielu ludziom, którzy przegrywali wybory, znaleźć pracę - przypomina. - Liczyłem więc na to, że kiedy sam znajdę się w trudnej sytuacji, ktoś mi pomoże. Nie doczekałem się.

O propozycje dla byłego lidera pytamy Norberta Rascha, obecnego lidera Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców. - Na pewno warto panu Krollowi pomóc, ale na dzisiaj żadnych pomysłów w tej sprawie nie mam - przyznaje Rasch. - Nowych stanowisk specjalnie tworzyć nie będę. Myślę, że pan Kroll już poczynił kroki w tym kierunku, aby pójść do pracy.

Kierunkiem, o którym najgłośniej mówi się "na mieście", jest posada wicedyrektora w opolskim oddziale Kasy Rolniczych Ubezpieczeń Społecznych. - Z tego, co wiem, ma być wkrótce rozpisany konkurs na to stanowisko - mówi poseł Stanisław Rakoczy, lider opolskiego PSL. - Może Henryk Kroll wystartuje i wygra. Daj mu Boże. Ale ja na to żadnego wpływu nie mam. Na razie do nas o pomoc się nie zwracał. Jeśli to zrobi, w miarę możliwości spróbujemy pomóc, ale na drugi dzień po wyborach trudno o gotowy pomysł.
Henryk Kroll nie ukrywa, że wolałby otrzymać jakąś propozycję od szefów swojej organizacji. Czy będzie się starał o posadę w KRUS? Jeszcze nie wie. - Dopóki konkurs nie jest rozpisany, nie ma tematu - ucina. - Gdyby obecne kierownictwo mniejszości chciało mi pomóc, możliwości na pewno by się znalazły. Choćby w Fundacji Rozwoju Śląska. A jak nie chce, to tylko pogratulować.

Były lider nie ukrywa, że nie jest też zadowolony ze wsparcia jego kampanii wyborczej przez TSKN. We wtorkowej nto zarzucił kolegom, że równocześnie namaścili go i odsunęli na bok.
- Nie wiem, czy mówiąc o kolegach, miał na myśli mnie, czy może Klub Polityczny TSKN - mało aktywny w czasie wyborów - przyznaje Norbert Rasch. - Róż i dywanów słać mu nie mogłem. Zmiany w VdG były konieczne i trudno, byśmy je dostosowywali do kampanii wyborczej. A wynik pana Krolla nie jest zły. Mamy 49 tys. członków TSKN płacących składki. Przy frekwencji ok. 20 proc. dało to ponad 8 tys. głosów.

- Nie miałem na myśli Klubu Politycznego - prostuje Kroll. Pytam władze TSKN:
- Czy choćby jedno posiedzenie zarządu było poświęcone wyborom? Czy ktoś spotykał się ze strukturami, mobilizował elektorat? Wygląda na to, że chciano się mnie pozbyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska