Targi nto - nowe

Heroiczny mecz błędów wygrali nasi reprezentanci

Mark
Aż 5 setów rozegrały reprezentacje Polski i Niemiec we wczorajszym pojedynku w Lipsku. W tie- breaku, podobnie jak we wcześniejszych setach, nie brakowało błędów z obu stron, ale więcej zimnej krwi zachowali "biało-czerwoni".

Wyniki
Grupa A
* Rosja - Bułgaria 3:0 (20, 20, 19)
* Polska - Niemcy 3:2
1. Niemcy         2         3         5:3
2. Rosja         1         2         3:0
3. Polska         1         2         3:2
4. Bułgaria         2         2         0:6

Grupa B
* Hiszpania - Finlandia 3:2 (19, -22, -15, 23, 10)
1. Hiszpania         2         3         4:5
2. Holandia         1         2         3:0
3. Francja         1         2         3:1
4. Finlandia         2         2         2:6

Dzisiaj grają: Francja - Finlandia (15.00), Rosja - Polska (17.30), Hiszpania - Holandia (20.00).

* Polska - Niemcy 3:2 (-22, 16, -25, 24, 13)
Polska: Zagumny, Murek, Gruszka, Gołaś, Szczerbaniuk, Prygiel, Ignaczak (libero) - Bąkiewicz, Michalczyk, Stelmach. Trener Stanisław Gościniak.
Niemcy: Daehne, Kuck, Andrae, Bergmann, Wiebel, Pampel, Lieber (libero) - Liefke, Wiedershein, Walter, Baukomovski, Popp. Trener Stelian Moculescu.

Podczas niedawnych, wrześniowych, mistrzostw Europy rozgrywanych w Niemczech nasz zespół pokonał gospodarzy po wyrównanym pojedynku 3:1. Wczorajszy mecz był jeszcze bardziej zacięty, a dwa sety poprzedzające tie- break kończyły się na przewagi.
Początek I partii należał do gospodarzy, którzy postawili na agresywną zagrywkę. Po 4 takich zagraniach Pampela (2 asy) niemiecki zespół wygrywał 8:4. Potem Pampel wykorzystał kontrę, Wiebel zatrzymał Gołasia i niesieni dopingiem gospodarze odskoczyli na 13:7. Polacy nie złożyli broni. Asową zagrywką popisał się Prygiel, Szczerbaniuk zatrzymał atak z drugiej linii Kucka i na tablicy pojawił się wynik 21:20. Niestety, nasz zespół grał wyjątkowo nieskutecznie w ataku. Szczególnie często psuł bardzo ważne piłki sytuacyjnie. Tak było, kiedy przy stanie 24:22 piłkę w górze miał Gruszka, ale zamiast zdobyć kontaktowy punkt, posłał piłkę w aut.

Po porażce w inauguracyjnej partii podopieczni Stanisława Gościniaka nie zostawili złudzeń rywalom w drugiej odsłonie. Polacy znacznie lepiej zagrali w ataku, skuteczniej zagrywali. Pewnie kończyli piłki na skrzydłach, wiele punktów zdobyli po szybko rozegranych akcjach na środku. Po trzech z rzędu kontratakach Gruszki nasz zespół objął prowadzenie 12:9. Zwiększył je as Murka (17:13), a w końcówce nie do przejścia okazał się polski blok.

Dwa kolejne sety dostarczyły olbrzymich emocji. W III odsłonie po dwóch asach Gołasia Polacy wygrywali 12:9, ale bardzo szybko roztrwonili przewagę. Dwukrotnie na skrzydle został zatrzymany Prygiel i było 14:14. Potem żadnej z drużyn nie udało się uzyskać zdecydowanej przewagi. W końcówce po znakomitych atakach Andrae Niemcy wygrywali 24:22, ale błąd Pampela sprawił, iż był remis 24:24. W dramatycznej końcówce po niedokładnym przyjęciu zagrywki rywala z trudnej piłki zaatakował Murek, ale nadział się na blok.
W IV secie historia się powtórzyła, ale tym razem walkę na przewagi wygrali Polacy. Nasi siatkarze powinni tę odsłonę wygrać bardziej zdecydowanie, bo prowadzili już 13:8 i 18:15. Jednak seria niedokładnych odbiorów oraz złe ataki sprawiły, że rywale odrobili straty (24:24). Na szczęście im też zdarzały się serie błędów. Najpierw po złym odbiorze Liefke trafił w aut. Za moment ten sam zawodnik nadział się na blok.

Również "szarpany" był ostatni set. Niemcy prowadzili w nim 4:2 i 6:4, ale za każdym razem nasz zespół odrabiał straty. Gospodarze ostatni raz wygrywali 8:7 po autowym zbiciu Prygla. Polacy odrobili stratę, a po autowym zagraniu Liefkego objęli prowadzenie 10:9. W końcówce w ataku pomylił się najlepszy w szeregach miejscowych siatkarzy - Andrae.OKIEM EKSPERTA
Mecz komentuje Waldemar Wspaniały, trener Mostostalu, były selekcjoner reprezentacji: - Tak jak to można było przewidzieć, był to ciężki mecz walki, nerwowy i nierówny z obu stron. Charakteryzował się sporą ilością błędów w obu ekipach, a wygrał ten, kto tych błędów popełnił mniej. Niemcy niczym szczególnym nie zaskoczyli. Znam ten zespół zarówno z mistrzostw Europy, ostatnich, tych sprzed dwóch lat, jak i z rozgrywek klubowych. Zagrali zgodnie z oczekiwaniami. Nasz zespół wygrał zasłużenie, a zwycięstwo jest o tyle ważne, że odniesione nad zespołem gospodarzy. Dzisiaj czekamy na kolejny trudny pojedynek z Rosjanami. Jeśli wygramy, to "jedziemy" dalej. Przy porażce musimy czekać do ostatniego spotkania grupowego z Bułgarią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska