Co Opolszczyzna może zyskać dzięki ekonomii społecznej? Jak wyglądać będzie jej rozwój oraz na jakie unijne dofinansowanie można liczyć? - to m.in. tematy trzydniowej międzynarodowej konferencji, którą w ubiegłym tygodniu w Kamieniu Śląskim zorganizował Dom Współpracy Polsko-Niemieckiej w ramach projektu: "proES extra - kompleksowe działania na rzecz wzmocnienia ekonomii społecznej".
- Dzięki temu projektowi chcemy zachęcić społeczeństwo, by samo angażowało się w losy swojego regionu - tłumaczy Rafał Bartek, dyrektor Domu Współpracy Polsko-Niemieckiej.
Jak wyjaśnia, dziś Polska korzysta z dofinansowania UE, jednak ta nie daje niczego długofalowo "za darmo". - Ta pomoc kiedyś się skończy. Jest takie niemieckie powiedzenie: "Hilfe zur Selbsthilfe", to oznacza, że trzeba nauczyć się radzić sobie samemu - dodaje.
O tym, że ekonomia społeczna sprawdza się także w praktyce, przekonywał podczas konferencji Marcin Juszczyk, prezes pierwszej opolskiej spółdzielni socjalnej, czyli jednego z podmiotów ekonomii społecznej, z Byczyny.
- Spółdzielnia socjalna to nie tylko biznes. Bo nie działamy jedynie dla zysku. Wszystko, co wypracowujemy, przeznaczamy na integrację społeczną i pomoc innym - mówi prezes.
W ramach projektu, DWPN organizuje także m.in. kursy, spotkania informacyjne oraz coaching. - Nawet, jeśli ktoś nie skorzysta ze zdobytej wiedzy od razu, ona nie pójdzie w zapomnienie. Może będzie inspiracją do późniejszego działania - dodaje Rafał Bartek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?