To miała być nie tylko największa zagraniczna inwestycja w tym roku na Opolszczyźnie, ale również w kraju. Firma Apollo Tyres z Indii zamierzała zbudować za 200 mln euro fabrykę opon, w której docelowo prace mogłoby znaleźć nawet 1000 osób.
Na miejsce lokalizacji zakładu Hindusi brali pod uwagę Kędzierzyn-Koźle i Środę Śląską (woj. dolnośląskie). Potraktowano to jako gigantyczna szansę na gospodarcze ożywienie powiatu kędzierzyńskiego, w którym bezrobocie sięga już prawie 15 procent.
W negocjacje zaangażowani byli nie tylko samorządowcy, ale także władze województwa i parlamentarzyści z naszego regionu. Z nieoficjalnych informacji wynikało, że Azjaci gotowi są zainwestować właśnie w Kędzierzynie-Koźlu, a dokładniej na 70-hektarowej działce niedaleko kombinatu chemicznego w Blachowni.
Tu mieli niemal idealne warunki do rozwoju biznesu, bo grunty leżą blisko linii kolejowej i dróg dojazdowych do autostrady, a jednocześnie są oddalone o ponad 5 kilometrów od najbliższych zabudowań mieszkalnych. Niestety, tuż przed podpisaniem umowy Hindusi wycofali się z Opolszczyzny i najprawdopodobniej wyłożą pieniądze na budowę fabryki w Środzie Śląskiej.
- Nie podali przyczyn. Zaznaczyli jedynie, że z naszej strony wszystko zostało zrobione dobrze i docenili nasze starania, ale poinformowali jednak wybiorą inną lokalizację - mówi Sławomir Janecki z Opolskiego Centrum Rozwoju Gospodarczego.
Prezydent Kędzierzyna-Koźla Tomasz Wantuła również zapewnia, że z jego strony wszystko zostało dopięte na ostatni guzik.
- W próbę pozyskania inwestora ogrom pracy i wysiłku włożyło mnóstwo osób, parlamentarzyści, a także ludzie biznesu i specjaliści - podkreśla prezydent Tomasz Wantuła.
Zobacz: Inwestycja firmy Berger
Podczas prowadzenia negocjacji miał jednak miejsce jeden poważny zgrzyt. Prezydent Wantuła oskarżył starostę kędzierzyńskiego Artura Widłaka, że ten stwarza mu problemy w nieodpłatnym przekształceniu gruntów dla inwestorów.
Chodziło o to, żeby zamienić prawo wieczystego użytkowania 70-hektarowej działki w prawo własności, gdyż taki warunek postawili Azjaci. Sprawę ostatecznie udało się załatwić, ale część samorządowców dziwiła się, że prezydent sam upublicznił spór dotyczący poufnych negocjacji.
- Tak się nie postępuje podczas gdy prowadzone są rozmowy z poważnymi inwestorami. Oni są wyczuleni, aby interesy robić w ciszy i spokoju - zaznacza marszałek województwa Józef Sebesta, sugerując, że spór ten mógł mieć wpływ na ostateczna decyzję Hindusów.
Więcej na ten temat w w sobotnim wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?