Historia budynku przy ulicy Szkolnej w Namysłowie

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
Jadwiga Kawecka z Namysłowskiego Ośrodka Kultury oprowadza po częściowo odnowionych wnętrzach budynku przy ul. Szkolnej.
Jadwiga Kawecka z Namysłowskiego Ośrodka Kultury oprowadza po częściowo odnowionych wnętrzach budynku przy ul. Szkolnej. Jarosław Staśkiewicz
Miłośnicy historii miasta z coraz większą niecierpliwością spoglądają na budynki dawnej szkoły ewangelickiej, gdzie od wielu miesięcy uwijają się budowlańcy. Jest na co czekać!

Tu będą dwa niewielkie pomieszczenia biurowe, a tu taka niewielka sala ze stołem, do przyjmowania gości i organizowania mniejszych spotkań. A to jest sala konferencyjna, gdzie będzie można urządzać większe spotkania, prelekcje czy warsztaty - Jadwiga Kawecka z Namysłowskiego Ośrodka Kultury oprowadza nas po częściowo odnowionych wnętrzach budynku przy ul. Szkolnej, ale co chwilę zatrzymuje się i upewnia: - Prawda, że zachwycające! No proszę powiedzieć, że to pięknie wygląda.

Oczywiście potwierdzamy i te zapewnienia nie mają nic wspólnego z kurtuazją - zarówno elewacja jak i wnętrza - choć jeszcze niewykończone - robią już duże wrażenie.

Ten zachwyt jeszcze lepiej zrozumie każdy namysłowianin, który pamięta, jak budynek dawnej szkoły ewangelickiej wyglądał 2-3 lata temu.

- To była totalna ruina, a gdyby ktoś się uparł, to w zupełności nadająca się do rozbiórki - przypomina pani Jadwiga. - Dzięki temu, że miasto zdobyło pieniądze unijne, to coś, co za lat parę mogło się rozsypać, będzie teraz naszą chlubą.

Obiekt powstał - co dokumentuje choćby data ładnie wkomponowana w chorągiewkę z kurem na szczycie dachu - w 1789 roku. Okoliczności budzą jeszcze różne wątpliwości, ale miłośnicy historii miasta skłaniają się ku tezie, że budowla powstała z materiału rozbiórkowego po budynku dawnego zboru ewangelickiego.

- Ten z kolei stał na miejscu, gdzie do 1962 roku mieliśmy kościół św. Andrzeja - tłumaczy zawiłości związane z namysłowskimi budowlami Jadwiga Kawecka. - Widać w ten sposób, jak oszczędni byli XVIII wieczni mieszczanie.

O ile wówczas odzyskiwano po prostu materiał, o tyle teraz postanowiono zachować starą konstrukcję z zupełnie innego powodu.

- Mamy tu drugi na Śląsku budynek użyteczności publicznej, w którym zachowano oryginalną, XVIII-wieczną konstrukcję szachulcową. Pierwszy znajduje się w Żmigrodzie, a więc nasz jest jedyny w województwie opolskim - dodaje muzealniczka z NOK-u.

Szkoła służyła ewangelikom stosunkowo krótko, bo już w 1792 roku poświęcili oni nową
placówkę (przy obecnej ulicy 3 Maja, gdzie dziś mieści się gimnazjum nr 1), a stary budynek
przekazano na potrzeby szkoły katolickiej.

- Mimo tego zwyczajowa nazwa "szkoła ewangelicka" funkcjonuje do dziś - podkreśla Kawecka. - Wewnątrz, oprócz klas lekcyjnych, były też mieszkania dla nauczycieli. Po wojnie budynek w całości uzyskał funkcję mieszkalną, ale gdyby któryś z lokatorów dziś zaglądnął do środka, miałby problemy z rozpoznaniem swojego dawnego domu. Już po przekroczeniu progi stąpamy po odsłoniętym
starym bruku przypominającym nawierzchnię zamkowych sieni. Zamiast pomalowanych emulsją ścian i odrapanych korytarzy wszędzie widać solidne, drewniane bele tworzące szachulcową konstrukcję, która przetrwała ponad 200 lat.

- Budowlańcy mieli za zadanie zachować maksymalną liczbę oryginalnych belek stropowych, a w niektórych miejscach udało się nawet pozostawić stare zaciosy czy napisy na belkach, co też jest historyczną atrakcją - zaznacza nasza przewodniczka
po zabytku.

- Do XVIII-wiecznego wyglądu nawiązują również okna i tynk. A w trakcie prac odsłonięto cały system grzewczy z piecem, który ogrzewał kilka pomieszczeń. Teraz zamiast klas będą pokoje służące pracownikom Izby Regionalnej, a także działaczom Towarzystwa Miłośników Ziemi Namysłowskiej.

Większe pomieszczenia będą salami wystawowymi, znajdzie się również miejsce na bibliotekę. - A tu jest wejście na strych, który będzie również ekspozycją muzealną, ponieważ zostały tam zachowane oryginalne wiązania dachowe i konstrukcje XVIII-wieczne - podkreśla pani Jadwiga. - To
jest ciekawostka, której nigdzie indziej nie można zobaczyć. Dzięki stworzeniu Izby Regionalnej
budynek powinien tętnić życiem, a miłośnicy historii już mają plany, jak skupić wokół niego większą liczbę osób pasjonujących się dziejami miasta. Chcą bowiem utworzyć portal internetowy - lokalną namyslopedię, gdzie będą gromadzone wszystkie dostępne, ale rozproszone obecnie po sieci materiały poświęcone przeszłości Namysłowa, jego zabytkom i zamieszkującym go ludziom.

Otwarcie izby zaplanowane jest na jesień, ale nie jest to jedyna namysłowska perełka, która odzyskuje blask. Kilka ulic dalej robotnicy pracują przy innym zabytku - młynie, który będzie równie ciekawą, jeśli nie większą atrakcją turystyczną.

W budynku na wyspie powstanie muzeum techniki młynarskiej, czyli coś, czym nikt w regionie nie może się poszczycić. To o tyle ciekawe, że produkcja namysłowskiej mąki trwa (z przerwą na obecny remont) nieprzerwanie od kilku wieków.

Obecnie odnawiany budynek pochodzi z wieku XIX, ale zbudowano go na miejscu starszego, XV-wiecznego młyna, który został posadowiony na sztucznej wysepce w obrębie murów. To już jednak temat na kolejną opowieść.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska