Prezydent Rosji przekazał Polsce 67 tomów akt śledztwa, które moskiewska prokuratura prowadziła w sprawie zbrodni katyńskiej. Jaka jest wartość tych dokumentów?
- Trzeba je oczywiście dokładnie przeanalizować, ale dotychczasowa wiedza wskazuje, że to, co nam Rosjanie z wielkim rozgłosem przekazali, to są dokumenty już od kilku lat znane polskim prokuratorom. Problem polega na tym, że dostaliśmy 67 tomów, a 116 wciąż jest tajnych. Gdyby naprawdę prezydent Miedwiediew chciał przełomu, to przez ten miesiąc, który minął od katastrofy w Smoleńsku, można było odtajnić wszystkie tomy.
- Pytanie, czy mógł sobie już teraz na to pozwolić. Dla Rosjan Katyń to wciąż nowa i szokująca sprawa.
- Mówimy o zbrodni sprzed 70 lat, więc bezpieczeństwo państwa rosyjskiego nie zależy od tych dokumentów. A decyzja o ich odtajnieniu nie zapada w referendum, więc nie trzeba do niej przygotowywać społeczeństwa. To jest kwestia woli kilku ludzi na szczytach władzy. Na razie tej woli na Kremlu nie ma.
- Na mówienie o przełomie jest za wcześnie?
- Zdecydowanie. Będzie nim odtajnienie całości materiałów ze śledztwa, a przy okazji przeprowadzenie rzetelnej kwerendy w archiwach rosyjskich.
- I znalezienie listy białoruskiej.
- Tak, to jest kluczowy dokument, zawierający 3870 nazwisk polskich oficerów, którzy zginęli w zbrodni zwanej katyńską, ale do dziś nieznane są miejsca ich kaźni i pochówku.
- Ocieplenie stosunków z Rosją daje na to nadzieję?
- Rosjanie wykonują wobec nas ładne gesty, ale starają się to robić możliwie tanim kosztem. Pokazuje to też sprawa zabezpieczenia terenu katastrofy w Smoleńsku. Jak Polacy podnieśli ten problem, to strona rosyjska natychmiast wysłała tam patrol dwóch policjantów. Ale powiedzmy sobie szczerze - Rosja jest państwem na tyle dobrze zorganizowanym, że nawet ogrodzenie tego terenu drutem kolczastym nie stanowiłoby problemu.
- To znaczy, że Rosjanie tylko udają dobrą wolę?
- Ich postawę należy witać z uznaniem, ale jak ściśniemy watę słowną, zobaczymy, że prawdziwego przełomu na razie niewiele.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?