Hodowcy bydła z zalanych terenów nie mają czym karmić zwierząt

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
Zgniłozielony albo ciemnobrązowy - takie kolory mają pastwiska w gminach Pokój i Świerczów. Woda nadal stoi na wielu łąkach i rolnicy nie mają gdzie wypasać bydła.

- Zostały mi zapasy siano-kiszonki z tamtego roku, ale wielu sąsiadów nie ma nawet tego - mówi Krzysztof Kurek ze Świercowskiego.

Z takim problemem boryka się przynajmniej 30 dużych rolników bydła w obu gminach. Sytuację pogarszają kolejne opady: łąk nie można kosić, bo siano szybko by zgniło.

- Krowy już dają mniej mleka, a jak łąki nie wyschną, to będzie jeszcze gorzej. Jak w sierpniu pogoda się nie poprawi, to nie będziemy mieli żadnych zapasów paszy na zimę - dodają hodowcy.

Czy rolnicy mogą liczyć na pomoc? Czytaj w piątek w papierowym wydaniu "Nowej Trybuny Opolskiej".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska