Śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Opolu po złożeniu zawiadomienia przez poszkodowanych.
Ma ono wyjaśnić, czy ubojnia drobiu celowo oszukiwała swoich dostawców i dotyczy podejrzenia wyłudzenia kwot pieniędzy o znacznej wysokości. Poszkodowani hodowcy wycenili bowiem swoje straty na ponad milion złotych.
- W związku z tym, że do przestępstw miało dochodzić w okolicach Cieszyna, wszystkie materiały w tej sprawie przekazaliśmy tamtejszej prokuraturze - wyjaśnia prokurator Lidia Sieradzka, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Opolu.
Na czym miał polegać szwindel? Jak wyjaśnili w prokuraturze hodowcy drobiu, ubojnia sama zaproponowała im współpracę. Za pierwszą dostawę drobiu hodowcy otrzymywali pieniądze, za kolejną już nie. Sprawa trafiła do komornika z Bielska-Białej, ten jednak nic nie wskórał. Ubojnia ogłosiła bowiem bankructwo, a jej właściciele wyprzedali majątek.
Sprawa jest trudna również dlatego, że śledczy mieli trudności z dotarciem do właścicieli ubojni oraz dokumentów firmy.