Hojna ręka gminy

Michał Lewandowski
Burmistrzowie Nysy dostawali dodatkowe pieniądze między innymi za Dni Nysy, prawybory, dożynki, 3 Maja, Święto Niepodległości oraz osiągnięcia w pracy.

WYMYŚL SOBIE PRZEKRĘT
Przebiegłość rządzących w napychaniu sobie kieszeni nasunęła nam pomysł by rozpisać wśród czytelników TN konkurs pod nazwą "Jak skroić gminną kasę". Czekamy na pomysły ciekawych rozwiązań pozwalających burmistrzowi w sposób legalny, łatwy i nie wzbudzający podejrzeń urzędników wykroić dla siebie jak największy kawałek budżetowego tortu. Trzy najciekawsze propozycje nagrodzimy kompletami podstawek do kawy z widokami starej Nysy. Do konkursu zapraszamy szczególnie tych, którzy zamierzają startować w najbliższych wyborach samorządowych...

W listopadzie ubiegłego roku na łamach NTO opublikowaliśmy artykuł "Władza sama się wyżywi", w którym opisaliśmy jak burmistrzowie Nysy Janusz Sanocki, Zbigniew Ślęk i Zbigniew Szlempo wypłacili sobie łącznie prawie 70 tysięcy złotych za okres, w którym de facto nie pracowali. Chodzi o czas od 24 maja 2001 r. (odwołanie zarządu Sanockiego) do 19 września 2001 r. (unieważnienie odwołania przez NSA). Od tej pory regularnie dzwonią do nas czytelnicy pytając, co dalej z tą sprawą. Kiedy zaczęliśmy to wyjaśniać, dotarliśmy do nowych, równie bulwersujących informacji.

Przypomnijmy fakty opisane w listopadowym artykule: 5 października 2001 roku członkowie zarządu: Janusz Sanocki, Zbigniew Szlempo, Zbigniew Ślęk, Wiesław Michoń, Kazimierz Kochanowski i Zygmunt Zalewski postanowili wypłacić 69.492 złotych tytułem wyrównania wynagrodzenia dla Sanockiego, Szlempy i Ślęka za okres od 24 maja do 19 września.
Członkowie zarządu przy podejmowaniu swojej decyzji posiłkowali się opinią ówczesnego radcy prawnego urzędu, Hanny S. Wyszła ona z założenia, że na skutek wyroku NSA stwierdzającego nieważność uchwały o odwołaniu zarządu Sanockiego "anulowane zostały automatycznie wręczone członkom tego zarządu świadectwa pracy, albowiem stosunek pracy nie wygasł". Innymi słowy, byli oni cały czas burmistrzami. Wobec tego pani radca powołała się na art. 81 kodeksu pracy mówiący o tym, że pracownikowi należy się wynagrodzenie, jeżeli przerwa w wykonywaniu pracy leżała po stronie zakładu pracy.

Nie zgadzał się z tym Zbigniew Wawrzkiewicz, główny rewident urzędu: - Burmistrz jest osobą wybieralną i jeżeli traci mandat, to automatycznie, zgodnie z art. 73 kodeksu pracy, rozwiązywany jest stosunek pracy - tłumaczył. - Bezprawnie odwołanemu wybieralnemu pracownikowi samorządowemu może przysługiwać jedynie ewentualne roszczenie odszkodowawcze.
Najbardziej jednak bulwersowały Wawrzkiewicza wywody radcy prawnego, iż Sanocki, Ślęk i Szlempo pozostawali w gotowości do świadczenia pracy, od czego art. 81 kodeksu pracy uzależnia wypłatę jakiegokolwiek wyrównania.
- Każdy z tych panów pracował przecież gdzie indziej i trudno mówić, iż był gotowy do pełnienia funkcji burmistrza - argumentował główny rewident. - Janusz Sanocki występował jako dyrektor wydawnictwa oraz dyrektor Nyskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego, a jego artykuły ukazywały się cały czas w "Nowinach Nyskich". Zbigniew Ślęk od 14 maja do 24 czerwca przebywał na zwolnieniu lekarskim, a później pracował w Wojewódzkim Zarządzie Melioracji i Urządzeń Wodnych. Na marginesie, to właśnie on pierwszy 29 września tego roku zwrócił się do pełniącego w tym czasie funkcję burmistrza Janusza Sanockiego o wypłacenie wynagrodzenia za czas gotowości do pracy i pozostawania bez pracy od 23 maja. Najciekawszy jest jednak przypadek Zbigniewa Szlempy...

Wiceburmistrz Zbigniew Szlempo dzień po odwołaniu, czyli 24 maja, dostał angaż w Zespole Szkół Sportowych jako nauczyciel muzyki z pensją 1.685 złotych. Pracę miał podjąć 1 czerwca. Od 22 do 31 maja przebywał na zwolnieniu lekarskim. 1 czerwca Szlempo złożył na ręce dyrektora szkoły pismo z prośbą o bezpłatny urlop do końca miesiąca. Uzasadniał to trudną sytuacją osobistą, która jednak nie przeszkodziła mu tego samego dnia objąć posadę kanclerza Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nysie. Żeby już kompletnie zagmatwać sprawę dodajmy, iż dzień wcześniej, 31 maja dyrektor Zespołu Szkół Sportowych wręczył Zbigniewowi Szlempie wypowiedzenie z dniem 31 sierpnia, z jednoczesną wypłatą odszkodowania za lipiec i sierpień z powodu skróconego terminu wypowiedzenia i sześciomiesięczną odprawą.

- Biorąc pod uwagę te fakty, można podejrzewać, że były wiceburmistrz Szlempo wrócił do szkoły tylko po to, by zainkasować osiem pensji, bowiem i tak wiedział już wcześniej, iż będzie pracować jako kanclerz w PWSZ - mówił Zbigniew Wawrzkiewicz. - Zresztą za pobrane z kasy będącego na utrzymaniu gminy Zespołu Szkół Sportowych pieniądze nie przepracował ani jednej godziny.
Po powrocie Sanockiego do władzy we wrześniu 2001 r., Szlempo nie przerwał swojej pracy jako kanclerz PWSZ. Powiedział wówczas "NTO", że wziął w urzędzie miejskim urlop. Według głównego rewidenta wiceburmistrz przebywał na urlopie 14 dni, a funkcję w urzędzie pełnił ponad miesiąc.

- Skierowaliśmy do prokuratury i Regionalnej Izby Obrachunkowej zawiadomienie o tym, że byli członkowie zarządu oraz skarbnik gminy naruszyli dyscyplinę finansów publicznych doprowadzając do bezprawnego wypłacenia z gminnej kasy ponad 70 tysięcy złotych - opowiada obecny wiceburmistrz Nysy, Stanisław Arczyński, któremu przekazaliśmy pytania czytelników, co dalej z tą sprawą. - Teraz czekamy na reakcję organów ścigania. Do dziś nie wiemy jeszcze czy podejmą jakieś kroki, czy nie.
Niedługo po opublikowaniu artykułu z mandatu w Radzie Miejskiej w Nysie postanowił zrezygnować Zbigniew Szlempo.
Gdy w ubiegłym tygodniu zaczęliśmy interesować się bliżej wynagrodzeniami obecnych i byłych burmistrzów, wyszły na jaw nowe okoliczności.

Tygodnik Nyski dotarł do dokumentu, który pokazuje, że zarabiający miesięcznie w okolicach 7 tysięcy złotych burmistrzowie Sanocki, Szlempo i Ślęk chętnie czerpali w latach 1999 - 2001 dodatkowe pieniądze z gminnej kasy. Z dość dziwnych okazji, choć w sposób najzupełniej legalny.
Chodzi o nagrody, których szczegółowy wykaz publikujemy obok. Oprócz trzynastek, które praktycznie należą się wszystkim pracownikom urzędu, pozostałe premie pieniężne mają charakter uznaniowy.
Zdumienie mogą budzić przyczyny, z jakich burmistrzowie wypłacali sobie dość spore kwoty: święta 3 Maja i 11 Listopada, organizacja dożynek, Dni Nysy, czy w końcu osiągnięcia w pracy. Wiceburmistrz Szlempo zainkasował też sporą sumkę za organizację prawyborów i za wyższą szkołę zawodową, w której do dziś pracuje jako kanclerz.

- Nagrody burmistrzowi Sanockiemu podpisywałem ja, jako przewodniczący Rady Miejskiej - przyznaje obecny burmistrz, Ryszard Rogowski. - Natomiast swoim zastępcom przydzielał je on sam. Zdarzało się, że odmawiałem Sanockiemu podpisania nagrody, o którą do mnie występował. Uważałem, że nie ma za co nagradzać, skoro za swoją pracę bierze i tak bardzo duże pieniądze. Zresztą 28 grudnia 2000 roku na mój wniosek radni podjęli uchwałę, że nagrody okolicznościowe dla burmistrza przyznaje Rada Miejska na wniosek przewodniczącego. Zastępcom dalej dawał Sanocki. Uważam, że to kwestia mentalności tych panów. Oni po prostu wyszarpywali z gminnej kasy co się dało.
Ryszard Rogowski jako przewodniczący rady nie chciał też podpisać Januszowi Sanockiemu podwyżki w styczniu ubiegłego roku: - Po prostu burmistrzowie podnieśli sobie pensje, zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów, ale nie przyznali ich pracownikom urzędu, którym na podstawie tych samych przepisów one się również należały. Oszukał mnie wówczas, bo obiecał, iż pracownicy otrzymają podwyżki również od stycznia, więc podpisałem mu zgodę. Jednak on słowa nie dotrzymał: urzędnicy wyższe pensje dostali dopiero od połowy roku.
Stare władze zwyczajowo z nami nie rozmawiają, więc nie mogliśmy dowiedzieć się od nich, co sądzą o całej sprawie.
Nowe władze zapewniają, że za swoją pracę dostają tak wysokie wynagrodzenia, iż nawet nie w głowie im występowanie o jakiekolwiek nagrody, bo byłoby to wręcz niemoralne.
Ale od września ubiegłego roku na straży moralności samorządowców stoi również prawo: artykuł 20, ustęp 5 ustawy o pracownikach samorządowych mówi wyraźnie, że członkom zarządu jednostki samorządu terytorialnego nie przysługują nagrody, z wyjątkiem nagrody jubileuszowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska