Zawodnicy Orlika od czterech tygodni ostro przygotowują się do sezonu.
- W porównaniu z poprzednim rokiem sytuacja jest wręcz komfortowa - przyznaje szkoleniowiec opolskiej drużyny Jacek Szopiński. - Rok temu o tej porze trenowaliśmy nieregularnie i nie w tak dużej grupie jak obecnie. Teraz ćwiczy 16 zawodników, a indywidualnie z powodu kontuzji trenuje Maciej Gawlik. Pracujemy nad siłą i wytrzymałością. Mamy zajęcia z crossfitu, na basenie, chłopcy biegają też w Parku Nadodrzańskim. Kilku zawodników musi nieco zrzucić na wadze, ale ogólnie fizycznie wyglądają nieźle.
Wśród trenujących są dwaj nowi zawodnicy: niespełna 20-letni obrońca Kamil Dolny oraz 24-letni napastnik Szymon Marzec. Ten pierwszy w ostatnim sezonie występował w KH Sanok, a drugi w GKS-ie Jastrzębie. Co ciekawe Marzec w przeszłości zagrał kilka spotkań w Orliku w 1 lidze, bo nasz klub na zasadzie współpracy z tym z Jastrzębia mógł korzystać w pojedynczych meczach z zawodników GKS-u.
- Po części to, że znałem kolegów i trenera miało wpływ na to, że znalazłem się w Opolu - mówi Marzec. - Po czterech latach gry w Jastrzębiu coś chciałem zmienić. Mieć okazję do dłuższych występów na lodzie. Kontrakt z Orlikiem już podpisałem.
- Moją główną motywacją też była chęć częstszych występów - dodawał Dolny. - Wiadomo, że jak się więcej gra, to się rozwija. Tak trafiłem do Opola. Znałem wcześniej kilku chłopaków z zespołu. Teraz poznaje kolejnych. Atmosfera w drużynie jest bardzo dobra i liczę, ze w sezonie pokażemy się z dobrej strony.
Jeśli chodzi o sprawy kadrowe, to najlepiej przedstawia się sytuacja z obrońcami. Ćwiczy ich bowiem sześciu (Bartłomiej Bychawski, Łukasz Sznotala, Arkadiusz Kostek, Mateusz Sordon, Mateusz Stopiński oraz Dolny). Problem jest z bramkarzami, bo trenuje tylko Jarosław Nobis. Pozostała dziewiątka napastników to: Marzec, Filip Stopiński, Sebastian Szydło, Łukasz Korzeniowski, Marcin Obrał, Mariusz Zwierz, Maciej Rompkowski, Ukrainiec Jewhen Łymanski oraz włączony do zajęć z ekstraklasową drużyną wychowanek Kacper Kapłon. Warto zauważyć, że większość z tych zawodników, to wychowankowie opolskiego klubu.
Kiedy nasi zawodnicy zakończą urlopową przerwę na początku sierpnia powinni już trenować na lodzie. To jest w tej chwili największe zmartwienie działaczy Orlika i trenera Szopińskiego. Remont "Toropolu" ma potrwać do 15 sierpnia, ale oddanie go do użytku w połowie przyszłego miesiąca wydaje się mało realne. Trzeba więc będzie jeździć na treningi do Czech lub do miejscowości w województwie śląskim.
- Na razie o niczym więcej nie myślimy jak o tym, żeby jak najlepiej przygotować się do sezonu - mówi kapitan Orlika Sebastian Szydło. - Na sprawy lodowiska nie mamy przecież wpływu. Tak jak nie zajmujemy się i nie myślimy o tym, że w naszym klubie jest jakiś konflikt (po utworzeniu spółki akcyjnej przez prezesa Dariusza Sułka i wiceprezesa Grzegorza Sikorę niezadowolenie wyrażali pozostali członkowie stowarzyszenia MUKS Orlik, które prowadziło do tej pory drużynę - dop. red.).Gdzieś tam śledzimy doniesienia z innych klubów. Mocne będą GKS Tychy i Cracovia Kraków, ale tak naprawdę jeszcze do końca nie wiemy jak ta ekstraklasa w najbliższym sezonie będzie wyglądać.
Do grupy, która obecnie ćwiczy pod okiem trenera Szopińskiego w sierpniu mają dołączyć gracze z zagranicy. Niewykluczone, że obok Łymanskiego będą to dobrze znani z poprzedniego sezonu: najlepszy strzelec zespołu Joseph Harcharik z USA i Słowak Branislav Fabry.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?