Hokeiści Orlika wygrali i uciekają rywalom

Marcin Sabat
Marcin Sabat
W opolskiej ekipie po meczu zapanowała uzasadniona radość
W opolskiej ekipie po meczu zapanowała uzasadniona radość Oliwer Kubus
Na lodowisku w Opolu walka toczyła się o podwójną stawkę, więc nikt się nie oszczędzał. W bardzo ważnym meczu Orlik pokonał 4-1 Polonię Bytom.

Ponieważ obie ekipy są sąsiadami w tabeli i walczą o miejsce w „szóstce” stawka była wysoka. Ona nie sparaliżowała gospodarzy, którzy nie zamierzali czekać na rozwój wypadków, tylko ostro wzięli się do pracy. Choć nie grali w liczebnej przewadze to szybko zamknęli rywala w jego strefie obronnej i co chwila naciskali.

W 6. min nieznacznie pomylił się Michael Cichy, a za moment bramkarz gości musiał się wykazać refleksem po próbie Dakoty Klechy. Groźnie strzelał jeszcze Sebastian Szydło i wreszcie w 10. min opolanie dopięli swego. W tercję obronną wjechał Branislav Fabry, podał w kierunku bramki, a Szydło w zamieszaniu skierował krążek do siatki.

Potem jeszcze kilka razy było dużo ruchu, ale pewnie interweniowali obrońcy Polonii. Tymczasem bytomianie szukali okazji głównie w kontrach, ale każda kończyła się na obrońcach, a Frank Slubowski jak już interweniował to bez najmniejszych kłopotów. Po przerwie trwała twarda walka, poparta uważną grą w defensywie i szybkimi wyjściami do ataku.

Efektów nie było, a opolska ławka i kibice poderwali się w 27. min kiedy wychodzącego na czystą pozycję Cichego zahaczał rywal, ale sędziowie nie zareagowali. Za moment bliski powodzenia był Alex Szczechura, który nie zdołał dobić strzału Bartłomieja Bychawskiego. Próbę Mateusza Sordona obronił z kolei Filip Landsman.

Nasi nie wykorzystali gry z dwoma zawodnikami więcej, a co gorsza stracili gola. Po videoweryfikacji sędziowie uznali, że prawidłowo do siatki trafił w 29. min Boris Drozd. Goście poszli za ciosem i Slubowski z kolegami musieli się sporo napracować, aby odeprzeć szturm. Potem jednak przez półtora minuty mieli znów podwójną przewagę, ale dopiero po powrocie jednego z rywali odzyskali prowadzenie. Uczynił to niezawodny Cichy po pięknej akcji i rozegraniu krążka z Mateuszem Sordonem i Bychawskim.

Właściwie kropkę nad „i” postawił w 42. min Klecha, który wyszedł sam na sam z Filipem Landsmanem i nie dał mu szans. Ten gol uskrzydlił Orlików, a goście spasowali. Opolanie znów atakowali z pasją, ale z kilku sytuacji żadnej nie zamienili na kolejne trafienie. Dopiero na 24 sekundy przed końcem do pustej bramki krążek skierował Cichy.

Orlik Opole - Polonia Bytom 4:1 (1:0, 1:1, 2:0)
Bramki: 1:0 Szydło - 10., 1:1 Drozd - 29., 2:1 Cichy - 39., 3:1 Klecha - 42., 4:1 Cichy - 60.
Orlik: Slubowski - M. Stopiński, Sznotala, F. Stopiński, Szydło, Fabry - Bychawski, Rompkowski, Sordon, Szczechura, Cichy - Korenko, Kostek, Marzec, Korzeniowski, Łymanski - Dolny, Obrał, Zwierz, Klecha, Gawlik. Trener Jacek Szopiński.
Polonia: Landsman - Cunik, Działo, Salamon, Słodczyk, Przygodzki - Owczarek, Falkenhagen, Kłaczyński, Frączek, Cgojevs - Lipsbergs, Kulik, Tomecko, Drozd, Demjaniuk - Uherek, Stępień, Mazur, Krzemień, Wieczorek. Trener Dariusz Jędrzejczyk.
Sędziował Tomasz Radzik (Krynica); Kary: Orlik - 4 min, Polonia - 10 min; Widzów 500.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska