Hokej. GKS Tychy - PGE Orlik Opole 3:0

Marcin Sagan
Marcin Sagan
John Murray dobrze spisywał się w bramce PGE Orlika.
John Murray dobrze spisywał się w bramce PGE Orlika. Sławomir Jakubowski
Opolanie do samego końca walczyli o jak najlepszy rezultat.

Po porażce 3:5 w piątkowym meczu z mistrzem Polski - Cracovią Kraków opolanie w niedzielę mierzyli się z drugim obok „Pasów” kandydatem do złota - GKS-em Tychy. Zaprezentowali się z bardzo dobrej strony. Gdyby w tyskiej bramce nieco słabiej spisywał się, zwłaszcza w pierwszej tercji, Czech Stefan Żigardy, to wcale ten mecz nie musiał się zakończyć przegraną PGE Orlika. Świetnie spisywał się też jego opolski vis a vis - John Mur­ray. Spokojnie można więc uznać, że był to mecz bramkarzy.

Opolanie przystąpili do wczo­rajszego starcia bez obrońcy Mateusza Sordona. W meczu z Cracovią dostał on dość mocno krążkiem w kolano i nie był zdolny do gry. Do osłabienia doszło też w czasie meczu, kiedy to kontuzji doznał najlepszy strzelec ekstraklasy - Michael Cichy. Z wargi polała mu się krew i przez kilkanaście minut nie mógł się pojawić na lodzie.

Gospodarze wyszli na prowadzenie w 36. min, kiedy to gola zdobył Kamil Kalinowski skutecznie wykańczając akcję Martina Vozdecky’ego. Gol ten padł akurat w takim fragmencie gry, w którym to goście mieli największą przewagę. Żigardy wychodził obronną ręką z opresji po groźnych strzałach Aleksa Szczechury, Jona Boorasa i Jareda Browna.

Opolanie mogli się podobać. Do końca bowiem ambitnie dążyli do wyrównania, co też wiązało się z podjęciem ryzyka. Na nieco ponad dwie minuty przed ostatnią syreną, kiedy na ławce kar przebywał napastnik GKS-u Patryk Kogut, kanadyjski trener PGEOrlika Jason Morgan nakazał zjechać z lodu Murray’owi. Opolanie mieli więc przewagę dwóch zawodników. Zamknęli rywali w ich tercji obronnej, ale ryzyko się niestety nie opłaciło, bo drugiego gola strzelił Jakub Wi­tecki. Na 19 sekund przed końcem Mateusz Bryk podwyższył na 3:0. To również był gol zdobyty strzałem do pustej bramki.

GKS Tychy - PGE Orlik Opole 3:0 (0:0, 1:0, 2:0)
1-0 Kalinowski - 36., 2:0 Witecki - 59., 3:0 Bryk - 60.
GKS: Żigardy - Kubos, Ciura, Jeziorski, Komorski, Vitek - Zatko, Kotlorz, Bepierszcz, Kalinowski, Galant - Bryk, Pociecha, Vozdecky, Kristek, Kogut - Górny, Gazda, Witecki, Rzeszutko, Bagiń­ski. Trener Jiri Sejba.
PGE Orlik: Murray - Bychawski, Kostek, Guzik, Cichy, Szczechura - Paryzek, Smith, Toulmin, Boo­ras, Brown - Sznotala, M. Stopiński, F. Sto­piński, Szydło, Ceslik - Gorzycki. Trener Jason Morgan.
Sędziował Paweł Meszyński (Warszawa). Kary: GKS - 33 min (w tym 20 minut dla Mateusza Bepierszcza za niesportowe zachowanie), PGE Orlik - 8 min. Widzów 1200.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska