Hokej. Gol Bychawskiego nic nie dał. Polacy nie jadą na igrzyska

Jacek Sroka
Jacek Sroka
Bartlomiej Bychawski, obrońca Orlika Opole i reprezentacji Polski.
Bartlomiej Bychawski, obrońca Orlika Opole i reprezentacji Polski. Sławomir Jakubowski
Polacy przegrali z Białorusią 3:5 i stracili szansę na wyjazd na igrzyska w PyeongChang. W przeciwieństwie do pierwszego meczu ze Słowenią nasi zasłużyli jednak na pochwałę, bo przynajmniej postraszyli w Mińsku gospodarzy turnieju przedolimpijskiego.

Z Białorusią wygraliśmy trzy ostatnie mecze rozegrane w 2014 r., ale to rywale byli zdecydowanym faworytem tej potyczki. Klasyfikowanych na 9 miejscu w światowym rankingu i stale grających w elicie Białorusinów od zajmujących 20 lokatę i grających w II lidze Polaków dzieli przecież prawdziwa przepaść.

– Jesteśmy drużyną turniejową i z meczu na mecz będziemy grać lepiej – mówił przed meczem Marcin Kolusz i kapitan biało-czerwonych dotrzymał słowa.

Na początku spotkania przecieraliśmy oczy ze zdumienia oglądając popis Polaków. Strzał Marcina Kolusza zatrzymał się na słupku, ale później nasi zawodnicy byli już skuteczniejsi. Najpierw zaraz po wyjechaniu z ławki kar prowadzenie dla biało-czerwonych zdobył Bartłomiej Bychawski, a później podwyższył je Aron Chmielewski dobijając strzał Mikołaja Łopuskiego. Przy obu golach nie popisał się Kevin Lalande i trener Białorusinów natychmiast zmienił urodzonego w Kanadzie bramkarza na Michaiła Karnouchowa.

Po dziewięciu minutach gry Polacy prowadzili 2:0 i na lodowisku w Mińsku zapachniało sensacją. Zaskoczeni rywale, gdy już doszli do siebie, ruszyli jednak do odrabiania strat. Przyspieszyli tempo swych akcji i nasi zawodnicy nie mogąc za nimi nadążyć przekraczali przepisy popełniając głupie faule i lądując na ławce kar. Grając w osłabieniu straciliśmy trzy pierwsze bramki.

Podrażnieni gospodarze jeszcze w I tercji opanowali sytuację na lodzie prowadząc po 19. min 4:2. Zadowoleni z wyniku Białorusini nie forsowali już tempa gry, ale i tak strzelili jeszcze jednego gola. Polacy długo nie byli w stanie zagrozić rywalom i do siatki trafili dopiero w ostatniej minucie, gdy grali w przewadze. W niedzielę Białoruś zagra ze Słowenią o przepustkę do Korei. Stawką meczu Polska - Dania będzie trzecia lokata w turnieju.

Białoruś – Polska 5:3 (4:2, 1:0, 0:1)

0:1 Bychawski - 6., 0:2 Chmielewski - 9., 1:2 Bailen - 14., 2:2 Stiepanow - 16., 3:2 Graborenko - 17., 4:2 Andriej Stas - 19., 5:2 Kosticyn - 39., 5:3 Pociecha - 60.

Polska Radziszewski – Borzęcki, Bychawski; Malasiński, Zapała, Kolusz – Dronia, Rompkowski; Chmielewski, Pasiut, Łopuski – Pociecha, Bryk; Wronka, Dziubiński, Bepierszcz – Ciura, Wajda; Urbanowicz, Cichy, Kalinowski. Trener: Jacek Płachta.

Kary Białoruś - 4, Polska - 14 minut.
Widzów 10.000

W niedzielę grają: POLSKA – Dania (12.00), Białoruś – Słowenia (16.00). Transmisje w TVP Sport.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska