Hokej na lodzie. Orlik Opole dzielnie walczył, ale punktów wiceliderowi nie urwał

Łukasz Baliński
Łukasz Baliński
Gracze Orlika dzielnie się bronili, ale ekipa GKS-u czterokrotnie znalazła sposób na pokonanie Jarosława Nobisa.
Gracze Orlika dzielnie się bronili, ale ekipa GKS-u czterokrotnie znalazła sposób na pokonanie Jarosława Nobisa. Oliwer Kubus
Prawdziwy maraton meczów kończy właśnie Orlik Opole w trakcie którego zaplanowanych miał sześć meczów.

W piątek podopieczni Jacka Szopińskiego grali w Toruniu z Energą w niedzielę podejmowali Automatykę Gdańsk. Teraz we wtorek z kolei w Toropolu zmierzyli się z GKS-em Katowice. Ba! W środę o godz. 18.30 gościć będą Polonię Bytom a to jedyny zespół z aktualnej tabeli, który jest w niej niżej od nich. Może uda się zatem przełamać fatalną seria 13. porażek z rzędu.

Żeby było jeszcze ciekawiej starcie z Gieksą było zaległym pojedynkiem z 2 stycznia, natomiast bój z bytomianami pierwotnie miał odbyć się we wtorek właśnie.

Do tego warto zauważyć, że szeregach naszego zespołu wystąpił nowo pozyskany zawodnik: Władysław Zorin. Rosyjski napastnik od wielu lat mieszka w Szwajcarii i tam grał w kategorii juniorów, a potem kilka sezonów na zapleczu tamtejszej elity. W tym sezonie natomiast nie występował w żadnym klubie i dopiero teraz dołączył do opolan.

Z drugiej strony nie grał już będący w ostatnich latach jednym z ważniejszych defensorów Arkadiusz Kostek. Wychowanek Orlika przeniósł się do walczącego o medale GKS-u Jastrzębie.

Co do pojedynku z katowiczanami to choć gospodarze przegrali 0:4 to zaprezentowali się z całkiem przyzwoitej strony. Rywal to wszak jeden z głównych faworytów ligi, ale miejscowi długo dawali im mocny odpór, wszak do 34 minuty przegrywali zaledwie 0:1 po uderzeniu Filipa Starzyńskiego z dalszej odległości na samym początku. Na niespełna kwadrans przed końcem było natomiast „tylko” 0:2, ale wówczas wątpliwości rozwiał trafieniem Maciej Urbanowicz a miejscowych dobił Jesse Rohtla.

Opolanie też jedna mieli kilka swoich szans. Choćby wspomniany Zorin trafił w słupek a wcześniej groźne strzelali Georgij Ostapczuk i Alexis Svitac, a potem Oskar Rzekanowski. Bez powodzenia.

Orlik Opole - GKS Katowice 0:4 (0:1, 0:1, 0:2)
Bramki: 0:1 Starzyński - 4., 0:2 Strzyżowski - 34., 0:3 Urbanowicz - 46., 0:4 Rohtla - 54.
Orlik: Nobis - Bychawski, Miettinen, Pelaczyk, Szydło, Świerski - Kandziuba, Sznotala, Rzekanowski, Skrodziuk, Gorzycki - Wojdyła, Chorążyczewski, Svitac, Ostapczuk, Zorin - Obrał.
GKS: Lindskoug - Devecka, Jass, Laakkonen, Rohtla, Malasiński - Tuhkanen, Tomasik, Strzyżowski, Wronka, Urbanowicz - Skokan, Krawczyk, Stężołek, Starzyński, Rawicki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska