Hokej na lodzie. Orlik Opole uległ w Pucharze Polski Cracovii Kraków 1-10

Protokół

Protokół

Cracovia Kraków - Orlik Opole 10:1
(3:0, 5:1, 2:0)
1:0 Kostuch - 7., 2:0 Kostuch - 11., 3:0 Dulęba - 19., 4:0 D. Laszkiewicz - 21., 5:0 Rutkowski - 29., 6:0 Kostuch - 32., 6:1 Zdrojewski - 36., 7:1 Pasiut - 36., 8:1 Słaboń - 39., 9:1 Kostuch - 53., 10-1 Kostuch - 57.

Cracovia: Radziszewski, Kulig - Wajda, Kłys, Witowski, Pasiut, D. Laszkiewicz - Noworyta, Dulęba, Hoda, Biela, Piotrowski - Simka, Słaboń, Kostuch, Dvorak, Martynowski - Landowski, Kozak, Rutkowski, Bryła, Karcz. Trener Rudolf Rohaczek.
Orlik: Nobis, Wojciechowski - Mainka, Resiak, Zdrojewski, Korzeniowski, Wacławczyk - Kaim, Stopiński, Siwiak, Zwierz, Sznotala - Cwykiel, Błaszków, Słowik, Szczurek, Obrał - Kosidło, Waluszek. Trener Jerzy Pawłowski.

Miesiąc temu w pierwszym meczu pomiędzy Orlikiem i Cracovią w Opolu niewiele brakowało do sensacji. Nasz I-ligowiec przegrał bowiem tylko 4:5.

Przed wtorkowym meczem sympatycy Orlika mogli mieć wiele obaw czy nie dojdzie do rekordowej porażki. W końcu trzy dni wcześniej opolanie ulegli w lidze o wiele słabszej od Cracovii Polonii Bytom aż 4:15.

Około 200 kibiców musiało około pół godziny dłużej czekać na rozpoczęcie wczorajszego meczu. Nasza drużyna się bowiem spóźniła.

Na lodzie gospodarze, co nie jest niespodzianką zdecydowanie dominowali. Ze strony gości w pierwszej tercji groźnie uderzał Bartłomiej Zdrojewski.

Ten sam zawodnik zdobył honorowa bramkę dla Orlika w drugiej odsłonie. Asystował mu Piotr Kaim. Ostatecznie Orlik przegrał 1:10, a bohaterem meczu był Dawid Kostuch, który zdobył pięć goli.

Orlik mógł przegrać znacznie wyżej, ale nieźle spisywali się bramkarze: Jarosław Nobis, a zwłaszcza w ostatniej tercji Michał Wojciechowski.