Hokej - Orlik Opole ciągle wygrywa

fot. Sebastian Stemplewski
Opolski bramkarz Daniel Lundin był pierwszoplanową postacią swojego zespołu.
Opolski bramkarz Daniel Lundin był pierwszoplanową postacią swojego zespołu. fot. Sebastian Stemplewski
Opolscy zawodnicy z meczu na mecz grają coraz lepiej. W ostatni weekend (20, 21) października) pokonali rezerwy wicelidera ekstraklasy.

Sobotnie spotkanie było o wiele trudniejsze dla Opolan. Goście przyjechali wzmocnieni zawodnikami z pierwszego zespołu (bramkarz Grzegorz Mrozowski, Marcin Kozłowski - były gracz Orlika, Mateusz Pawlak - wychowanek opolskiego klubu, Kamil Duszak i Rafał Twardy).

Opolanie zagrali jednak zespołowo i ten mecz można śmiało uznać za najlepszy w ich wykonaniu w tym sezonie. Po kilku składnych akcjach konto gospodarzy otworzył wreszcie Przemysław Pawłowski. Jednak mimo przewagi opolanie stracili gola w osłabieniu.

W drugiej tercji gospodarze nadal dominowali, a goście z kolei nie potrafili znaleźć recepty na pokonanie kapitalnie dysponowanego Daniela Lundina. Wychodził on obronną ręką z nieprawdopodobnych sytuacji.
- Temu "gościowi" nie da się strzelić bramki - takie słowa dało się słyszeć z tafli.

Protokół

Protokół

Orlik Opole - Zagłębie II Sosnowiec 3:2 (1:1, 2:0, 0:1) oraz 3:1 (0:0, 2:1, 1:0)

I mecz: 1-0 Pawłowski - Hedberg - Szydło - 3., 1-1 Jakulski - Kozłowski - 15., 2-1 Bardelski - Zwierz - 22., 3-1 Szydło - Talaga - 29., 3-2 Twardy - Kozłowski - 59.
II mecz: 0-1 Samek - Majewski - 36., 1-1 Wacławczyk - Talaga - 37., 2-1 Siwiak - Talaga - Bardelski - 40., 3-1 Talaga - Olejnik - 58.
Orlik: Lundin, Nobis - Talaga, Krężałek, Resiak, Bardelski, Chodysz, Bychawski, Stopiński, Dąbrowski, Hedberg, Szydło, Pawłowski, Siwiak, Zwierz, Olejnik, Wójcik, Kosidło, Wacławczyk, Cwykiel, Sznotala. Trener Jerzy Pawłowski.

Bardzo dobrze grali jednak także pozostali hokeiści Orlika. Johan Hedberg nękał obronę Zagłębia, spokojem w obronie imponował Bartłomiej Talaga, a do ich poziomu dostroiła się opolska młodzież. Pod koniec meczu, kiedy opolanie grali w trzech na pięciu popisywał się Lundin łapiąc krążek po strzałach z najbliższej odległości.

Rewanż był także bardzo zacięty. Już w pierwszej tercji opolanie mogli strzelić kilka bramek, jednak Tomasz Dzwonek w bramce gości nie dał się zaskoczyć, między innymi w sytuacji sam na sam z Dariuszem Olejnikiem. Sposób na niego znalazł dopiero Paweł Wacławczyk, a kolejnego gola Orlicy znów strzelili grając w przewadze.

Goście dążyli do zmiany wyniku, ale znów znakomicie dysponowany był Lundin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska