Hospicjum „Betania” uhonorowało przyjaciół i doceniło najaktywniejszych wolontariuszy

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Przyjaciele „Betanii” Beata i Adam Szczegielniakowie. W środku ks. bp Marian Niemiec, prezes Stowarzyszenia Hospicjum Opolskie.
Przyjaciele „Betanii” Beata i Adam Szczegielniakowie. W środku ks. bp Marian Niemiec, prezes Stowarzyszenia Hospicjum Opolskie. Krzysztof Świderski
Stowarzyszenie Hospicjum Opolskie uhonorowało przyjaciół i doceniło najaktywniejszych wolontariuszy.

- Statuetkami „Przyjaciel Betanii” chcemy uhonorować osoby i instytucje, które pomagają nam na wielu polach i na różne sposoby – mówi Izabela Zeman, kierownik biura i wolontariatu.

Otrzymali je Janusz Wysocki prezes Peugeota Citroena Opole i były prezes Odry, Paweł Kielar, komendant miejski PSP, który troszczył się, by w trakcie budowy hospicjum zostało zabezpieczone przeciwpożarowo i otrzymało niezbędne zgody, rozgłośnia Radia Opole otwarta na tematykę hospicyjna i obecność pracowników hospicjum, Andrzej Kasprusz, darczyńca, który konsekwentnie co miesiąc pamięta o „Betanii”, a także architekci Beata i Adam Szczegielniakowie, którzy zaprojektowali adaptację budynku hospicjum i nadzorowali prace przy nim.

- Pomoc dla „Betanii” to był tak szczytny cel, że trudno było tej inicjatywie się nie poddać – mówią państwo Szczegielniakowie. - Więc podjęliśmy się projektu i adaptacji budynku. Nie było łatwo adaptować go na taki właśnie cel. Najważniejsza satysfakcja wynika z tego, że ten budynek dobrze służy ludziom, którym trzeba pomóc.

- Pomoc dla hospicjum wynika z wewnętrznej potrzeby i wyraża się na różne sposoby – dodaje Janusz Wysocki. - Zarówno przez zbiórki pieniędzy, jak i na polu motoryzacyjnym. W Odrze też udało się kilka razy zebrać pewne fundusze na wsparcie „Betanii”, ale uważam tę swoją pomoc za bardzo skromną.

Pamiątkowe certyfikaty otrzymało także siedmioro najbardziej aktywnych wolontariuszy.

- Oni są w hospicjum bardzo ważni, bo hospicjum to jest życie – podkreśla biskup Kościoła ewangelicko-augsburskiego i prezes Stowarzyszenia Hospicjum Opolskie Marian Niemiec. - Nie może być tak, że chory pozostaje sam i czeka co najwyżej na pielęgniarkę, żeby go odwróciła na drugi bok czy na rodzinę. Wolontariusze mają czas by przy chorym posiedzieć, podać mu coś do picia, opowiedzieć, co się dzieje w świecie. To są zarówno ludzie młodzi, jak i osoby, które same przeżyły odejście kogoś bliskiego i chcą pomóc innym chorym.

- To już chyba piąta gala „Betanii” - dodaje bp Niemiec. - Ona przypomina, że przez cały rok jesteśmy obecni w życiu miasta przez różne akcje. Na gali podsumowujemy to wszystko, co robimy. Jako Stowarzyszenie Hospicjum Opolskie zaczęliśmy w latach 2000-2001. W 2006 wystartowało hospicjum domowe, a od 2012 roku działa hospicjum stacjonarne zbudowane kosztem 3 mln zł. Jesteśmy wdzięczni wszystkim darczyńcom, którzy nas wspierają. To pozwala utrzymywać wysokie standardy troski o pacjentów.

„Betania” dysponuje 17 łóżkami. Wszystkie praktycznie cały czas są zajęte.

WARTO ZOBACZYĆ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska