Dla naszego zespołu, który nie potrafi wrócić do mistrzowskiej formy z poprzedniego sezonu i przeplata dobre mecze słabymi, starcie w Jaworznie miało być formalnością i spacerkiem.
Energetyk w 15 meczach zdobył wszak tylko pięć punktów i wygrał zaledwie osiem setów.
Dlatego nie ma wytłumaczenia dla postawy siatkarzy z Nysy, którzy być może zlekceważyli rywala, ale po pierwszym przegranym secie nie byli w stanie się pozbierać i udowodnić swojej wyższość, która niewątpliwie jest po ich stronie.
Stal Nysa w Jaworznie miała olbrzymie kłopoty z przyjęciem zagrywki, a próbował to czynić z konieczności nawet nominalny atakujący Maciej Kęsicki. Sami serwisem nie wyrządzali gospodarzom krzywdy w trzech setach. Co więcej swego dnia nie miał Łukasz Karpiewski, a nasz blok często był nie tam gdzie powinien.
Energetyk Jaworzno - Stal AZS PWSZ Nysa 3:1 (19, 23, -18, 21)
Energetyk Jaworzno - Stal AZS PWSZ Nysa 3:1 (19, 23, -18, 21)
Stal:Matejczyk, Nożewski, Jarząbski, Pietkiewicz, Łuka, Karpiewski, Andrzejewski (libero) - Kęsicki, Biernat, Biniek, Piórkowski. Trener Jarosław Stancelewski.
- Tego nie spodziewał się nikt w najczarniejszych snach - powiedział trener Jarosław Stancelewski. - Zawaliliśmy wszystko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?