I liga Olimp Grodków - MOSIR Bochnia 29-28

Przed sezonem do byłych już zawodników opolskiej Gwardii: Michała Piecha, Łukasza Gradowskiego i Krzysztofa Bujaka, dołączyli dwaj kolejni – Bogumił Baran i Andrzej Matyszok.

Spotkanie od samego początku toczyło się przy lekkiej przewadze miejscowych, którzy prowadzili 2-3 bramkami. Najlepszy okres gry gracze Grodkowa zanotowali tuż po przerwie, kiedy to po sześciu minutach po wznowieniu gry, powiększyli swoją przewagę do siedmiu bramek (21-14).

– Stanęliśmy twardo w obronie, z którą rywal miał spory problem – podkreślał Piech. – Pozwoliło to nam odskoczyć na bezpieczny dystans, ale dobrze było jedynie do 45 minuty. Później nasza gra zaczęła się sypać.

Nastąpił okres słabszej gry w wykonaniu grodkowian, a ich niemoc objawiła się zwłaszcza w ataku. - Rywal wyszedł do nas wyżej, w naszej grze zapanował chaos i straciliśmy skuteczność – przyznał Baran. – Ponadto były też takie sytuacje, kiedy to bramka musiała wpaść, a jednak nie wpadła. Zabrakło zwykłego szczęścia.

Sto sekund przed końcem był już remis 28-28, a w swojej akcji Bujak rzucił słabo i bramkarz gości nie miał problemów z obroną jego rzutu. Na szczęście dla grodkowian przyjezdni nie wykorzystali swojej akcji i piłka ponownie znalazła się w rękach naszych zawodników. Tym razem Bujak wykorzystał lukę w szeregach graczy z Bochni i na kilka sekund przed końcem zdobył zwycięską bramkę.

Olimp Grodków – MOSIR Bochnia 29-28 (15-13)

Olimp: Muszak, Wiącek – Kolanko 1, Matyszok 1, Żubrowski 5, Chmiel 6, Baran 4, P. Biernat, Gradowski 4, K. Bujak 1, Piech 7, M. Biernat. Trener Piotr Mieszkowski
Bochnia: Węgrzyn, Gut – Imiołek 1, Budziosz 2, M. Bujak, Najuch 4, Zubik 2, Pach, Nowak 3, Król 10, Janas 2, Janus 2, Lysy 1, Spieszny 1. Trener Maciej Haber

Sędziowali: Mirosław Pazur (Ruda Śl.), Grzegorz Schiwon (Zabrze).
Kary: Olimp 6 min, Bochnia 6 min.
Widzów 300.