I tak podniosą nam wiek emerytalny

Redakcja
Ekonomista, prorektor WSZiA w Opolu.
Ekonomista, prorektor WSZiA w Opolu. Krzysztof Świderski
- Reforma mundurówki nie zmieni faktu, że Polacy pracują najkrócej w Europie - dr Witold Potwora, ekonomista, prorektor WSZiA w Opolu.

Rząd zapowiada zmiany w systemie emerytalnym służb mundurowych. Nowo przyjmowani funkcjonariusze prawo do świadczenia nabywaliby jak dziś po 15 latach pracy, ale w wieku minimum 50 lat. To dobra propozycja?
- Na pewno tak, ale trzeba pamiętać, że przywileje emerytalne dotyczą dziś nie tylko mundurówki, lecz także prokuratorów, sędziów i - co najbardziej obciążające dla budżetu państwa - górników. Wszystkie obdarzone nadzwyczajnymi w stosunku do reszty społeczeństwa uprawnieniami grupy bardzo zaciekle bronią dotychczasowych rozwiązań, a najlepszym przykładem są właśnie górnicy. Gdy w 1999 roku chciano ograniczyć ich przywileje, storpedowali takie plany i dziś średnia emerytura górnicza wynosi 3,3 tys. zł, a niemal co dziesiąta złotówka wydawana na system emerytalny trafia do byłych pracowników kopalń. Ale cóż, praca jest tam obiektywnie ciężka, tak jak w mundurówce niewątpliwie niebezpieczna, więc przedstawicielom tych grup nietrudno mnożyć argumenty za utrzymaniem status quo.

- Może opcja zero, polegająca na zmianach tylko wobec nowo przyjmowanych pracowników, ma szansę na akceptację?
- To rozwiązanie jest atrakcyjne, wydaje mi się jednak że i tak skończy się - niejako przy okazji - na podniesieniu wieku emerytalnego dla większości z nas. Rzecz w tym, że zmiany w emeryturach mundurowych dadzą pewne oszczędności, ale - po pierwsze - bardzo odsunięte w czasie, a po drugie - Polacy wciąż, mimo reformy, przechodzą na emerytury najwcześniej w Europie i zmiana tego stanu jest nieunikniona.

- Podczas kampanii wyborczej znów usłyszymy o likwidacji KRUS-u. To w ogóle realne?
- Nie sądzę, bo KRUS niewiele ma wspólnego z systemem emerytalnym i w istocie jest rodzajem pomocy społecznej dla wsi polskiej. Możliwości zmian są tu bardzo ograniczone.

- Likwidacja przywilejów emerytalnych i wydłużenie czasu aktywności zawodowej jednocześnie wpłynęłoby na podniesienie przeciętnej emerytury?
- Gdyby realnie wydłużono wiek emerytalny, gdyby zlikwidowano przywileje różnych grup i wykonano zalecenia reformy z 1999 roku, że dochody z prywatyzacji trafiają na konto ZUS, los emerytów byłby dziś zupełnie inny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska