I tak się trudno rozstać...

Iwona Kłopocka
Ania Pilipczuk, maturzystka, której nasza redakcja towarzyszyła podczas egzaminów, odebrała świadectwo dojrzałości.

Wczoraj w auli Uniwersytetu Opolskiego odbyło się uroczyste pożegnanie 162 absolwentów klas maturalnych opolskiej "Trójki". - Bez względu na to, jaki zawód będziecie w przyszłości wykonywać, pamiętajcie o etyce, uczciwości, prawości i odwadze. Miejcie też zawsze czas dla drugiego człowieka. Bez tego największa nawet wiedza nie ma znaczenia - z takim przesłaniem żegnała uczniów Irena Koszyk, dyrektor III LO.
Ania zdawała maturę z języka polskiego, historii i języka angielskiego. Szkołę skończyła ze średnią 4,5.
- Tyle było stresów, a teraz matura wydaje mi się tylko dużym sprawdzianem - mówiła wczoraj uśmiechnięta i odprężona.

Dzień rozdania świadectw, przekazania szkolnego sztandaru trzecioklasistom, pożegnania z nauczycielami i kolegami był nie tylko dniem radości.
- Żal się rozstawać ze wspaniałą szkołą, w której spędziłam cztery lata. Nigdy nie zapomnę panującego tu klimatu - stawianych nam wysokich wymagań, którym zawsze towarzyszyła ogromna życzliwość ze strony nauczycieli. Zawsze będę dobrze wspominać moją wychowawczynię, Grażynę Kozłowską i matematyka, Kazimierza Kopczaka, za ich przyjacielską postawę. Najbardziej jednak żal mi rozstawać się z przyjaciółmi z klasy. Drugiego tak zgranego zespołu długo można by szukać. Mam nadzieję, że przynajmniej z częścią kolegów i koleżanek spotkam się na studiach - mówiła Ania.
Egzaminy wstępne na studia to najbliższy, może nawet ważniejszy od matury, cel, jaki sobie postawiła Ania. Będzie zdawać na prawo. W przyszłym tygodniu zawiezie dokumenty na Uniwersytet Jagielloński i Uniwersytet Wrocławski (prawie każdy maturzysta składa papiery na dwie uczelnie, aby zwiększyć szanse dostania się na upragniony kierunek).

Egzaminy w Krakowie odbędą się 27 czerwca, a we Wrocławiu 2 lipca. Ania od matury cały czas się uczy historii i wiedzy o społeczeństwie. Jeździ też na kursy przygotowawcze do Krakowa. Życie towarzyskie ograniczyła prawie do zera, ale wczoraj zrobiła wyjątek i postanowiła razem ze swoją klasą pójść na festiwal.
Nie wie, gdzie chciałaby bardziej studiować i wolałaby, żeby los zadecydował za nią. - Kiedy zdam na obie uczelnie, będę miała problem. Lepiej, żeby powiodło mi się tylko w jednym miejscu. Moja klasa podzieliła się też między Wrocław i Kraków, więc gdziekolwiek zdam, tam będą moi przyjaciele - mówi.
O odpoczynku na razie nie myśli, ale kiedy już zostanie studentką, pojedzie do Grecji. Taką nagrodę obiecali jej rodzice.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska