I znowu je ktoś wybije

Jag
W minioną niedzielę mieszkańców Opola spacerujących ulicą Piastowską koło Urzędu Wojewódzkiego szokował widok zdewastowanego przystanku komunikacji miejskiej.

Wybite w nim zostały wszystkie szyby, wyrwane uszczelki z ram, podarte i pogniecione rozkłady jazdy. Wandale musieli użyć wielkiej siły, bowiem okruchy szkła porozrzucane były po całym chodniku.
- To trzecia w ciągu dwóch lat dewastacja tego przystanku - powiedział "NTO" Jerzy Frątczak odpowiedzialny w Miejskim Zakładzie Komunikacji za czystość i porządek. - To jest najbardziej niebezpieczny przystanek w Opolu. Wokół pełno lokali gastronomicznych. Ostatnia dewastacja - z tego, co się dowiedziałem nieoficjalnie - jest dziełem bywalców "Musiołówki". Była tam jakaś zadyma, która przeniosła się na ul. Piastowską.
Tylko wymiana zbitych szyb kosztować będzie MZK ponad tysiąc złotych. Ale Jerzy Frątczak powiedział nam, że prawdopodobnie nie zostaną wstawione. Mija się to z celem. Znów je ktoś wybije.
- To są pieniądze wyrzucone w błoto - twierdzi Fratczak. - Tylko w tym roku odnotowaliśmy 29 przypadków dewastacji przystanków w mieście. My je potem naprawiamy za pieniądze podatników. I co z tego, skoro znów są niszczone...
Sprawa została zgłoszona policji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska