Opolskie Przedsiębiorstwo Budownictwa Przemysłowego "Jedynka" w latach 80. było jedną z największych firm budowlanych na Opolszczyźnie. Zatrudnionych było tam pięć tysięcy osób. Nie poradziło jednak sobie w warunkach wolnorynkowych.
Po upadku przedsiębiorstwa pracownicy nie pogodzili się jednak z tym, że nie mogą się już wspólnie spotykać w zakładzie. Postanowili, że każdego roku odbędzie się minimum jedno spotkanie pracowników firmy. W ten sposób - z przerwą "covidową" - tradycja trwa już 14 lat.
- Dwanaście lat temu zgadaliśmy się z Marianem Sobylakiem i zaczęliśmy dzwonić do kolegów z bazy. Okazało się, że chcą się spotkać. Zaczynaliśmy w trójkę. A potem uczestników było coraz więcej. W najlepszym roku ponad 50 - mówił nam przed laty o inicjatywie Roman Kozioł.
Na tegorocznym zjeździe obecnych było 38 osób. Najstarszy z nich miał 80 lat. Spotkanie to było okazją do rozmów o dawnych losach firmy i przywoływania miłych wspomnień z młodości.
- To nie była tylko praca od 8 do 16. To były też spotkania towarzyskie i wspólne wyjazdy na wczasy. Ten sentyment do drugiego kolegi z pracy pozostał. Wielu z nas pracowało w tej firmie po 30 albo 40 lat - mówi Roman Kozioł.
- Ja byłem szefem tych wszystkich ludzi. W firmie przepracowałem 50 lat, od 16 roku życia. Miałem wspaniałą załogę. Mogłem z nimi robić wszystko i na nich liczyć. Szanowałem ich nie ze względu na pochodzenie, ale za to, że byli fachowcami - wspomina Piotr Mital, kierownik zespołu Baz z OPBP nr 1.
W swoich latach świetności baza sprzętu zatrudniała 500 osób, cała firma natomiast pięć tysięcy.
Więcej o losach firmy i tradycji spotkań byłych jej pracowników pisaliśmy TUTAJ
Zobacz Q&A z Mandaryną !
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?