Idą ciężkie czasy dla palaczy

fot. Daniel Polak
– Te zakazy palenia są w większości bez sensu – mówi Joanna Brysiak z Kędzierzyna-Koźla.
– Te zakazy palenia są w większości bez sensu – mówi Joanna Brysiak z Kędzierzyna-Koźla. fot. Daniel Polak
Nawet 500 złotych może kosztować jeden dymek. Sejm szykuje nam ustawę, która zakaże palenia praktycznie we wszystkich miejscach publicznych. W pociągach znikną przedziały dla palących, nie będzie można zapalić w lokalu, ani nawet w służbowym aucie.

Palacze twierdzą, że to paranoja, w dodatku trudna do wyegzekwowania. Ale jeśli już kogoś się złapie na gorącym uczynku - posłowie przewidują drakońskie kary.

Papierosy pali 30 procent dorosłych Polaków, a rocznie przemysł tytoniowy wpłaca do państwowej kasy kilkanaście miliardów złotych.

- Nie ma sensu zakazywać palenia w miejscach, w których to nikomu nie przeszkadza - twierdzą nawet niektórzy niepalący. Czy mają rację?

Już niedługo na ulicach zacznie się polowanie na palaczy

Za przyłapanie z papierosem, cygarem czy fajką np. na przystanku autobusowym grozić będzie mandat w wysokości 500 zł. Strefy dla palaczy znikną z dworców kolejowych, a w pociągach nie będzie już przeznaczonych dla nich przedziałów.

A jak to będzie wyglądać w firmach i samochodach służbowych?

Nawet za puszczenie dymka przy piwie groził będzie 500-złotowy mandat. Nowe prawo ma chronić zdrowie niepalących oraz kelnerów i barmanów, zmuszonych dziś do biernego palenia podczas pracy.
- Nie przeszkadza mi, że klienci przy mnie palą, bo sam jestem palaczem - mówi Łukasz Krupowies, barman popularnego w Kędzierzynie-Koźlu lokalu Night Club 2000. - Nie paraduję z papierosem przy osobach, które sobie tego nie życzą, więc nie ma żadnego problemu - przekonuje.

Problem może się jednak pojawić, jeśli nowa ustawa wejdzie w życie. Zakłada ona bowiem całkowity zakaz palenia w barach, pubach i restauracjach. Od tej zasady nie będzie wyjątków.

Jakie grzywny będą grozić właścicielom lokali? Co oni myślą o pomyśle rządu? - czytaj w portalu Strefa Biznesu.

Rozmowa

- Palenie zawsze szkodzi - mówi prof. Witold Zatoński, ekspert fundacji Promocja Zdrowia.

- Czy nie lepiej, zamiast całkowicie zakazywać palenia, promować zdrowy styl życia?
- Jedno nie wyklucza drugiego, bo zdrowy styl życia to także właściwe odżywianie, unikanie alkoholu i wiele innych czynników. Jednak jeśli chodzi o palenie, rozwiązania radykalne są jak najbardziej wskazane. Trzeba pamiętać, że dym tytoniowy to jedna z najbardziej toksycznych substancji, na jakie możemy być narażeni.

- Według producentów papierosy są coraz mniej szkodliwe, bo rynek pełen jest słabych "lightów", "slimów" itp.
- To jest mydlenie oczu. Dla organizmu ma znaczenie, czy palimy czy nie. A to, czy chodzi o kilka czy kilkanaście sztuk, lightów lub slimów jest kwestią marginalną. Palenie zawsze zabija. Także bierne, a narażonych na nie codziennie jest ok. 4 milionów dzieci w Polsce. Choćby dlatego warto walczyć o jak najszerszy zakaz palenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska