Ignacy Krasicki nie jest już szefem związku zawodowego opolskich policjantów

Decyzja o przyjęciu rezygnacji Ignacego Krasickiego z funkcji szefa związku zawodowego opolskich policjantów zapadła dziś rano na nadzwyczajnym posiedzeniu zarządu wojewódzkiego NSZZP. W tym samym czasie zarząd otrzymał pismo, w którym Krasicki poinformował o swojej rezygnacji.

- Teraz może być już tylko lepiej. Jesteśmy przecież po to, żeby wspierać i pomagać, a nie wywoływać zamieszanie - skomentował zmianę Benedykt Nowak, rzecznik prasowy NSZZP w Opolu, powołany zresztą po niefortunnej wypowiedzi Krasickiego, ale zaraz dodał: - Ubolewam, że w takich okolicznościach zakończył on pracę, bo był dobrym związkowcem i przez lata świetnie nam się pracowało. Krasicki to człowiek-pistolet, wcześniej wypalił, zanim pomyślał, jakie ta wypowiedź może mieć konsekwencje. Jego charakter sprawiał, że sprawdzał się w tym, co robił. Aż do tej feralnej wypowiedzi - mówi.

Chodzi o słowa, które padły podczas rozmowy w Radiu Opole, w której Krasicki przekonywał, że do służby powinno się przyjmować mniej pań. “Kobiety są wiatropylne, zachodzą w ciążę i jest już po służbie. Po roku (czyli po powrocie do pracy - red.) są mniej efektowne (choć pewnie miał na myśli efektywne - red.) i mniej bojowe - skwitował. Słowa wywołały oburzenie wśród policjantek.

Krasicki za swoją wypowiedź przeprosił. Próbował też ratować sytuację tłumacząc, że nic złego nie miał na myśli. - Może w rozmowie z radiem niefortunnie to ująłem, ale kobiety są w policji potrzebne, tylko niekoniecznie w służbach patrolowych. Za to w pracy operacyjnej, moim zdaniem, panie są nawet lepsze od mężczyzna, bo zwyczajnie, są od nas bardziej spostrzegawcze - przekonywał w rozmowie z nto.

Tydzień po niefortunnej wypowiedzi dla radia Krasicki przeszedł na emeryturę (do czego przygotowywał się od kilku miesięcy), ale nadal społecznie sprawował funkcję szefa związków zawodowych. Tak było do dzisiejszego nadzwyczajnego posiedzenia, na którym na nowego szefa związków zarząd wybrał Benedykta Nowaka.