Po dobrym występie z Pniówkiem Pawłowice kibice liczyli na efektowną grę, ale mocno się zdziwili. Na tle słabego, choć ambitnego beniaminka opolanie wypadli blado, a wynik nie odzwierciedla przebiegu gry.
W pierwszej części godne odnotowania były tylko bramki. Prowadzenie gospodarzom dał pięknym strzałem z dystansu Deja. Wyrównanie padło po rzucie karnym i jedynej bytności gości w polu karnym Odry. Popełniający w tym meczu fatalne błędy defensorzy miejscowych zmusili Fecia do faulu na Kmieciku. Jedenastkę wykorzystał Żak.
Czytaj więcej: Odra Opole - wiadomości, skład, wyniki
Na drugą połowę Odra wyszła z Wasilewskim i Piegzikiem, ale to Czaniec rozpoczął od ataków. Starty w obronie, brak komunikacji i asekuracji sprawił, że opolanie mogli stracić nawet trzy gole. W 57. min Kmiecik uderzył wprost w Fecia, dwie minuty później fatalnie spudłował Karcz, a po 60 sekundach w polu karnym padł trzymany przez Rewuckiego Kmiecik i sędzia chyba powinien zareagować. W 62. min Kmiecik nie mógł mieć lepszej sytuacji, aby wreszcie zdobyć gola. Instynktowna interwencja bramkarza Odry zapobiegła nieszczęściu. Jeszcze w 67. min skiksował Rewucki, ale nad poprzeczka piłkę posłał Hałat.
W niemocy Odry był jednak Piegzik. Z miejsca idealnie dograł na dalszy słupek, a niepilnowany Czerwiński "uciszył" gości. W doliczonym czasie Piegzik dośrodkował na wchodzących w pole karne Wasilewskiego i Wawrzyniaka, ale uprzedził ich Żak. Tyle że stoper z Czańca skierował piłkę do własnej bramki.
Odra Opole - LKS Czaniec 3-1 (1-1)
1-0 Deja - 15., 1-1 Żak - 43. (karny), 2-1 Czerwiński - 69., 3-1 Żak - 90. (samobójcza)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?