III liga. Orzeł Psary zremisował z Leśnica 0-0

fot. Sebastian Stemplewski
Jarosław Łysoń był w końcówce bardzo bliski zdobycia zwycięskiego gola dla Leśnicy.
Jarosław Łysoń był w końcówce bardzo bliski zdobycia zwycięskiego gola dla Leśnicy. fot. Sebastian Stemplewski
W poprzedniej kolejce podopieczni Dariusza Kaniuki zdobyli aż sześć goli w Dobrzeniu Wielkim. Pewnie chętnie zamieniliby dwa lub trzy z tamtego meczu na choć jednego we wczorajszym starciu w Psarach.

Tym razem naszym zawodnikom wyraźnie brakowało pod bramką rywali szczęścia i precyzji. W pierwszej połowie groźnie strzelali: głową Michał Bachor i Sławomir Kierdal. Nasi piłkarze zaprzepaścili też szansę, kiedy w kontrataku wychodzili w trójkę na jednego zawodnika Orła.

- Pierwsza połowa była wyrównana - ocenił trener Kaniuka. - Mieliśmy swoje szanse, ale również rywal dwukrotnie stworzył spore zagrożenie pod naszą bramką i w tych sytuacjach mógł nas "pokarać". Po przerwie dominowaliśmy na boisku i tym bardziej szkoda, że nie udało nam się zdobyć zwycięskiej bramki.

Blisko wpisania się na listę strzelców był też Marek Gładkowski. Bramkarz gospodarzy w znakomitym stylu obronił jednak jego strzał. Wydawało się, że napór Leśnicy musi przynieść skutek w doliczonym czasie gry. Wówczas to Orła uratowała poprzeczka, na której piłka zatrzymała się po strzale Jarosława Łysonia.

- Jeden zdobyty punkt to mało, ale optymizmem może napawać nasza gra - mówił trener Kaniuka. - Przez większość meczu zespół prezentował się naprawdę przyzwoicie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska