III liga. Rajfel Krasiejów - Orzeł Psary 1-0

fot. Sebastian Stemplewski
Bramkarz Rajfela Michał Podolak zagrał w sobotę świetny mecz.
Bramkarz Rajfela Michał Podolak zagrał w sobotę świetny mecz. fot. Sebastian Stemplewski
Po końcowym gwizdku arbitra w Krasiejowie był wielki oddech ulgi. Po trzech porażkach z rzędu Rajfel w końcu wygrał.

Tym razem podopieczni Mieczysława Agafona mieli nieco szczęścia, ale w tym sezonie na pewno nie doświadczyli oni go w nadmiarze, więc tym razem fortuna im dopisała.

Nie byłoby kompletu punktów, gdyby nie znakomita postawa w bramce Michała Podolaka.

W 17. min obronił on rzut karny egzekwowany przez Piotra Trepkę, a później jeszcze kilka razy popisywał się skutecznymi interwencjami.

Goście przeważali w pierwszej połowie. Kibice Rajfela z jeszcze większym niepokojem zaczęli spoglądać na grę, kiedy z boiska w 37. min usunięty został Marek Grendziak. Drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną, zobaczył on za zbyt szybie wykonanie rzutu wolnego. W tym momencie marzeniem sympatyków z Krasiejowa było wywalczenie choćby punktu.
Spotkanie pewnie zakończyłoby się remisem, gdyby nie przytomność Tomasza Begara. W drugiej minucie doliczonego czasu gry "wyłuskał" on piłkę z lewej strony boiska. Wyszedł na pozycję sam na sam z bramkarzem Orła i pokonał go strzałem w długi róg.

Begar okazał się dżokerem w talii trenera Agafona, bo wszedł na boisko z ławki. Szkoleniowiec Rajfela w tym meczu robił sporo roszad w składzie, co przyniosło efekt w postaci trzech punktów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska